"Bziabzia" czyli Alice realizuje marzenia
2.04 (piątek)
Zamiast buziaka na dzień dobry, dostaję burę od małżonki, że nie dopilnowałem wpisania godzin rozładunki dwóch ostatnich (formalnie to była ta sama) gruch. Nie przekonuje ją argument, że jak wół jest napisane w dokumencie pompy, że nie pracowała od 19 do 21. Jeśli będą jakieś problemy z wyceną czasu jej pracy, wezmę na siebie negocjacje z dostawcą betonu
Jeszcze przed pracą jadę z Alą do tartaku zapłacić za drewno i z bijącym szybko sercem na działkę, zobaczyć jak się mają ławy. Wydają się być w porządku. Do takiego wniosku przekonuje mnie przemarsz jednego z murarzy po wylanym betonie.
http://www.republika.pl/tadeo_s/images/Dom/Lawa.jpg
Siakiś zygzak pojawił się w ziemi. Ciekawe co to?
Kasia zamawia papę, Izolbet, bloczki, piasek i cement. Budowlańcy chcą już wyprowadzać narożniki.
Spędzam upojny piątkowy wieczór przed komputerem, zapodając niniejszy wątek.
Wreszcie zaczął żyć swoim własnym życiem nasz Dziennik Budowy na Forum Muratora
Hurra, mam to wreszcie z głowy.
Pozdrawiam. Idę spać, bo już jest sobota, po godzinie 1-ej.
Tadek/Wojtek
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia