Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    70
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    196

"Bziabzia" czyli Alice realizuje marzenia


alice

646 wyświetleń

6-15.04 Alleluja

 

 


I znowu kilkudniowa przerwa. Tym razem spowodowana brakiem dostępu do Internetu, co jednak było - z uwagi na święta - naszym świadomym wyborem :) :) :)

 


A teraz do rzeczy....

 

 

 


W końcu zdecydowaliśmy się na producenta ceramiki na nasz dom. Będzie to Hadykówka. Cena nie jest powalająca, ale jakość... W naszej subiektywnej opinii zdecydowanie lepsza od Plecewic czy Cegielni Olsztyńskich. Oglądałem palety w hurtowni To-Masz w Piasecznie i byłem mile zaskoczony. Pustaki były równo wypalone, kolor jednolity, nie popękane, co szczególnie widoczne było w cegłach z Olsztyńskich na łączeniach komór. Mam nadzieję, że tak będzie w przypadku towaru, który trafi do nas na budowę

 

 


Ale jak zwykle nie brakuje komplikacji Hurtownia ma na stanie tylko 3 tys. Maxów, a my potrzebujemy o ponad połowę więcej. Co gorsze, mogą być problemy z dostawą. Ponoć nie wyrabiają się producenci. Podobnie jest z konkurencją. Po rynku krążą plotki, że nawet przyjście z walizką pełną pieniędzy do samego producenta nie gwarantuje obecnie zakupu. Terminy odbioru liczone są na 2-4 tygodnie. P....a UE i VAT!!!!

 

 


"W tak pięknych okolicznościach przyrody, i niepowtarzalnych..." decydujemy się z kierownikiem budowy na kompromis. Ściany garażu nie będą z Maxa, ale z U220. Przy takim scenariuszu braknie nam już tylko około 650 Maxów. Może taką ilość da się załatwić bezpośrednio u producenta w ramach tzw. "sprzedaży bezpośredniej"? Mamy około miesiąca na znalezienie alternatywy.

 

 


Przerwa świąteczna zastaje nas na etapie ścian fundamentowych. Niestety nie wszystkich Do postawienia zostały ściany pod garażem, na co jednak nie pozwoliło nagłe załamanie pogody w przedświąteczny czwartek. A miało być tak pięknie. Ekipa chciała jeszcze przed kilkudniową labą zdążyć wylać wieniec. Taka technologiczna przerwa byłaby bardzo wskazana. No cóż, będą teraz nadrabiać stracony dzień. Mamy nadzieję, że wyrobią się przed sobotą. Na ten dzień mamy przewidziane zagęszczanie gruntu pod przyszłe podłogi. A wcześniej trzeba dogadać się z hydraulikiem by położył podziemną część instalacji.

 

 


Swoją drogą, hydraulicy jak na razie to nasza największa bolączka Żaden nie przygotował w terminie kosztorysu Jak odezwą się w końcu ci od De Dietricha to im podziękuję za tak owocną współpracę Na szczęście zaraz po świętach dostaliśmy wycenę od gościa z którym spotykałem się kilka dni wcześniej (chociaż też się spóźnił) i wygląda dosyć obiecująco. Robocizna to około 12 tys. zł. Mniej chyba się nie da?

 

 


Ciągle nie wiemy jak z więźbą. Na "grupie chotomowskiej" zgłaszają się kolejni zainteresowani wspólnym zakupem. W kupie siła, ale jak w takim tempie będzie to szło, to zamawiamy sami.

 


Muszę w tym miejscu wyżalić się na naszego projektanta Dostarczył nam co prawda wyliczenie więźby, ale jak sprawdziłem pobieżnie z planem - BRAKUJE 4 SŁUPÓW. Będzie musiał zweryfikować swoje wyliczenia.

 

 


Ciekawe czy to pogoda, czy może malejące aktywa skłoniły małżonkę do zmiany frontu w sprawie dachu. Przez długi czas ostro naciskała na dachówkę ceramiczną, a tu proszę, coraz częściej wspomina o blachodachówce. Wracamy do pierwotnego planu?

 

 


Udało się polubownie załatwić sprawę wyceny pracy pompy do betonu. Stanęło na 4 godzinach, czyli zgodnie z naszymi wyliczeniami. Małe zwycięstwo, ale jak cieszy

 

 


Święta minęły na szczęście bez żadnych niemiłych niespodzianek. O dziwo, nawet Ala była zdrowa. Tak jej się spodobało u babci (2 psy, królik miniaturka i mała "dzidzia" mojej siostry), że nie chciała wracać do Warszawy. To smutne, ale prawdopodobnie w tym roku nie będziemy mieli już okazji wyrwać się do Gorlic.

 

 


Z duszą na ramieniu, zaraz po powrocie, w lany poniedziałek zwizytowaliśmy plac budowy, mając cichą nadzieję, że nasz cement, bloczki i stal nie znalazły amatorów cudzej własności. Na szczęście były na swoich miejscach Nasz radosny nastrój spotęgowała dodatkowo piękna pogoda, co zaowocowało kolejną serią zdjęć. Ala była przy tym w swoim żywiole, zaliczając wszystkie górki piachu, żwiru i wspinając się ze mną na palety bloczków. Pomagała robić tacie zdjęcia z "lotu ptaka", co prezentujemy poniżej.

 

 


http://www.republika.pl/tadeo_s/images/Dom/Alag-piach2.jpg


Niestrudzony, mały ZDOBYWCA

 

 


http://www.republika.pl/tadeo_s/images/Dom/Sciany-fund1.jpg


Niech się mury pną do góry....Na razie część podziemna, i to niecała

 

 


Przy okazji, musimy się pochwalić, że od września Ala pójdzie do przedszkola, co zostało już zaklepane podpisaniem stosownej umowy i wpłatą zaliczki. Na razie Mała jest pełna zapału i ciągle nam przypomina o tym fakcie. Oby nie skończyło się na słomianym ogniu

 

 


Mamy przed sobą naprawdę gorący okres. Oprócz budowy, zaczynamy przeprowadzkę do teściów. Pocieszamy się myślą, że mamy już w tym temacie pewne doświadczenie, bo to już nasza 5-6 wspólna przeprowadzka.

 


Mając na uwadze zawodność ludzkiej pamięci wykonałem dokumentację naszego dotychczasowego mieszkania i osiedla. Oj będzie się łezka w oku kręciła za kilka lat. Będzie co powspominać.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...