Nasz wymarzony dom
15 kwietnia 2009
Raniutko przyjechała brygada "kopaczy" z koparką na czele i rozpoczęła się akcja kopanie ław. Poszło im całkiem sprawnie do wieczorka wszystko zostało wykopane
Tak patrzę na te wykopy i nie mogę uwierzyć że wkrótce stanie tu nasz domek.
Oczywiście nie obyło się bez wpadki. Dziś miał dojechać garaż blaszany na działkę ale nie dojechał, miła pani zadzwoniła że niestety będzie na... poniedziałek.
I mam nadzieję, że będzie.
Póki co za magazyn służy nam nasze autko (w sumie też blaszak tyle że na kołach)
Budowlańcy pakują potrzebne rzeczy na samochód i w drodze do domu przyprowadzają nam auto-magazyn. Dobrze że są tacy mili. Jutro rano w drodze do pracy zabiorą je sobie i tak do poniedziałku...
Był też mały problem z wodą. Póki co nie ma studni więc chcieliśmy pożyczać od sąsiada. Sąsiad owszem zgodził się ale tylko pod jego obecność można nalać w beczki. A co będzie jak zabraknie wody kiedy sąsiada nie będzie? I tu na ratunek przybył wujek K, który ma gospodarstwo i traktor i przyczepę i jak się okazało duży zbiornik na wodę ok 2000 litrów (nazywa się fasa czy fosa ten zbiornik). I jurto rano podjedzie i zostawi przyczepę a na niej 2000 litrów wody.
Wystarczy na całe fundamenty i jeszcze na kąpiel po robocie
http://img17.imageshack.us/my.php?image=007lgj.jpg" rel="external nofollow">http://img17.imageshack.us/img17/7024/007lgj.th.jpg
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia