"Bziabzia" czyli Alice realizuje marzenia
2.05 (niedziela)
Oo, a to co?
- Czy przy wyjściu z garażu na ogród będą schodki? – zaskakuje nas pytaniem pan Władek.
- To chyba logiczne, przecież wszystko jest w projekcie – ripostujemy.
- Gdzie, w projekcie? Tam nic takiego nie ma – nieugięta postawa pana Władka zaczyna nas zbijać z pantałyku.
Przeglądamy dokumentacje i … Projektant dał trochę ciała. Schodek widać tylko na rzucie elewacji.
Jak się szybko okazuje, to jednak małe piwo. Chudziak pod posadzkę w kotłowni znajduje się na tym samym poziomie co reszta parteru, a miał być na wysokości posadzki w garażu.
http://www.republika.pl/tadeo_s/images/Dom/posadzkakotl.jpg
A miało być na jednakowym, czyli niższym poziomie
I co zrobić z takim fantem? Są dwa rozwiązania. Zostawiamy podłogę i mury jak są i przenosimy drzwi pomiędzy garażem a kotłownią do wiatrołapu. Albo, ekipa rozkuwa chudziaka, wybiera podsypkę i rżnie beton na wieńcu. Ewentualne dołożenie schodków od strony garażu nie wchodzi raczej w rachubę, bo przy zaparkowanym samochodzie byłoby niewygodnie chodzić. Decydujemy się wstrzymać z decyzjami do odwiedzin budowy przez kierownika. Jemu też się dostanie, bo w końcu nie przypilnował jak powinien i odebrał stan zero z błędami
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia