,,TYMEK,, - Budowlana Przygoda Grażyny i Mateusza
C.d.
5 listopada ja wraz z moją młodszą córeczką poleciałam do Polski, aby pozałatwiać do końca cała tą papierologie… A że jestem osobą, która nie lubi wysługiwać się innymi czy też liczyć na innych, podjęliśmy wraz z mężem taką decyzję, że to ja polecę załatwić pozostałe sprawy… Niestety mąż nie mógł lecieć, gdyż nie miał tyle urlopu, bo to koniec roku, a starsza córka chodzi do szkoły, więc też musiała zostać w domu… Najgorsze było dla mnie to, iż miałam bilety w jedna stronę… A to dlatego, że nie mieliśmy pojęcia ile czasu zajmie mi załatwianie tych dalszych spraw, a miedzy innymi adaptacja projektu + drobne zmiany oraz uzyskanie Pozwolenia na Budowę i wstępne rozmowy z wykonawcami i złożenie wniosków o kredyt… Po załatwieniu tych spraw miałam wrócić do domu….
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia