Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    70
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    409

"Bziabzia" czyli Alice realizuje marzenia


alice

564 wyświetleń

14.06-17.06 (poniedziałek-czwartek)

 


Tydzień zaczyna się bardzo udanie. Bank przychyla się do naszego prośby i obniża nam oprocentowanie o blisko pół procenta

 


Kolejne dni to młyn związany z załatwianiem spraw papierkowych. Wpierw odnośnie podpisania samej umowy z bankiem (oczywiście podpisy pod dokumentem składamy na raty, bo razem nie jesteśmy zgrać się czasowo), a potem z Urzędem Skarbowym i z ubezpieczniem budowanego domu oraz z sądem. W tym ostatnim przypadku, trzeba załatwić jak najszybciej wpis do hipoteki, bo dopóki bank nie otrzyma takiego papierka, nie tylko nie wypłaci nam kasy, ale prze ten czas będzie zabezpieczał się wyższym oprocentowaniem.

 

 


Czy mam wspominać o kolejnych pechu, który charakteryzuje załatwiane przez mnie sprawy?

 


W sądzie legionowskim byłem 16 czerwca – UWAGA - dzień po tym jak nasza księga wieczysta wyemigrowała do Góry Kalwarii w celu jej uelektonicznienia. Tym samym, zamiast standardowego (oczywiście w warunkach poza warszawskich) załatwienia spraw w ciągu 2 tygodni, będziemy musieli poczekać okrąglutki miesiąc Na szczęście bankowi wystarcza podstemplowany kwitek, że taki wniosek został złożony.

 

 


18.06 (piątek)

 


Otrzymujemy telefon od naszej przyszłej sąsiadki, że podczas składania stempli Władek zniszczył jej nowiutką elewację na garażu. Bierzemy na wstrzymanie i postanawiamy przeprowadzić wizję lokalną dopiero kolejnego dnia.

 

 


19-20.06 (sobota-niedziela)

 


Imprezowy weekend. W poniedziałek mamy bowiem - jak to nazywam – Tripple „A” Day Dla niewtajemniczonych uchylam rąbka tajemnicy: nasza córka oraz obie babcie mają na pierwsze imię Alicja Jest więc co świętować, zwłaszcza, że przeprowadzona lustracja szkód na ścianie garażu sąsiadki wzbudza w nas jedynie śmiech. Zrobiona została mała ryska, trzeba naprawdę się przyglądnąć, żeby cokolwiek zauważyć. Z drugiej strony, nie można się dziwić reakcji sąsiadki, bo sam też nie chciałbym, by ktoś w niecały miesiąc po zakończeniu prac zrobił nam tego rodzaju szkodę. Najważniejsze, że pani Magda nie robi z tego tragedii. Wygląda na spoko kobietę.

 

 


Przed południem w sobotę Kasia odwiedza budowę Peterki, zbierając doświadczenia związane z kryciem dachu. Podoba jej się kolor i blacha, więc efektem tego może być tylko decyzja odnośnie naszego własnego dachu. I co ważne, Peterka zakupił materiał na dach w hurtowni, którą wcześniej wspominałem z takim uznaniem w dzienniku. Postanawiamy więc udać się do Eko-Dachu zaraz po weekendzie.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...