Tam gdzie rosną Magnolie
Kierownik mile widziany
Niespodziewanie wyszło nam małe zamieszanie z kierownikiem budowy. Z naszych jak zwykle trzech typów teraz okazało się, że nie mamy żadnego, a wszystko wczoraj rano wyglądało jeszcze tak ładnie . Początkowo szukaliśmy kierownika, który pełniłby "permanentną inwigilację" , tzn pan byłby na budowie, jeśli nie codziennie, to najwyżej co drugi dzień. Pirewszy nie spełniał oczekiwań, drugi (polecany), napewno byłby dokładny (zaczęłam się nawet obawiać, że za bardzo ), ale jest już troszkę starszy (76 lat było na papierach), i trochę drogi .Dlatego nasz wybór padł na 3 Kierbuda ( ),który mieszka w kamionkach i codziennie bywałby i ponoć też jest ok.
Czekała mnie tylko rozmowa "odmowna" z bardzo zaangażowanym panem nr 2 i kiedy już stałam przed jego drzwiami ,zadzwonił Kierbud z kamionek, że przeprasza bardzo, ale dostał ofertę pracy i przeprowadza się..
Tak więc wczoraj wypełniłam z panem nr 2 "Zgłoszenie rozpoczęcia robót", "deklarację kierownika" i umówiłam się na odbiór terenu budowy
Ale w domu pojawiły się wątpilwości, ponieważ mamy "super wykonawcę" , nasz KB nie musi być "codziennie na budowie" . W takim razie nie potrzebujemy: baaardzo zaangażowanego ( żeby nie powiedzieć pedantycznego), drogiego pana w "starszym" wieku..., pomimo sympatii
Dlatego też półtora tygodnia przed rozpoczęciem budowy szukamy kierownika ....
W między czasie szukamy też dachówki , bo umowę z wykonawcą spisujemu już z dachem (muszę podjąć dzisiaj decyzję)
A z pozytywów: mieliśmy wycenę działki dla banku (mogę polecać pana od wyceny, baaardzo elastyczny i pomocny ) i złozyliśmy wniosek o kredyt, decyzja ponoć ma być przed świętami Póki nie zobaczę, to nie uwierzę...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia