Tam gdzie rosną Magnolie
W kwestii dachu dzieje się niewiele, a napewno nie tak szybko jak byśmy chcieli
Przyjeżdżamy w sobotę na działkę, a tu oprócz murarzy (kominy), niekogo nie ma .
Dachówka na paletach pod domkiem (tzn na 2 z 12 ),
Człowiek już jest nieco przewrażliwiony na punkcie "ukradną", ale gdyby była ułożona na dachu (jak u Igi ) byłabym spokojniejsza.
Koszy, obróbek blacharskich, łat na daszkach, rynien nie ma , ba nawet nie ofoliowane jest wszystko, bo dopiero co skończyli kominy
Po dokładniej inspekcji dachu, a właściwie tego fragmentu (większego na szczęście), który jest, okazało się że nie doceniłam jednak gradu, który padał w zeszłą środę ( przypominam wielkość: piłeczki ping pongowe ). W kilku miejscach (ściana południowa) są "nacięcia". Sposób załatania został już omówiony z wykonawcą
Również "omówione" zostało zabezpieczenie całej ceramiki (!!) przed złodziejami, terminy prac (całość pokrycia dachu, działówki, "szczyt mały nad tarasem" -ktory nam "się zrobił" po zminach w projekcie )
W związku z poślizgiem, a przede wszystkim ze zdrowym rozsądkiem (czyli realną możliwością mocy przerobowych czli koncepcyjnych) okienka wchodzą nieco później, nie napiszę, żeby nie zapeszyć
A z "konceptem" jest ciężko, nie sądziłam, że można znienawidzić człowieka za proste pytania typu : A gdzie pani chce zapalać to światło: tutaj , tutaj, a może także tutaj...? (oczywiście mam na myśli siebie, nie elektryka, który chce pomóc ...)
Aktualnie chatka wygląda tak (a tej lepszej, bardziej zaawansowanej strony ):
http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT6065.jpg
Kominy- jedyna "rzecz", która osiągnęła już swój wygląd ostateczny w domku - są jednak piękne . I to nie dlatego, że mają odcień idealnie dobrany (nieprawda, są b. ciemne ), a dlatego że po prostu są kominami na naszym domku!!
Są I ZAWSZę BęDą !!, górowały spokojnie i oglądaly to nasze miejsce na ziemi...,
a już jesienią będzie z nich leciał dymek z kominka, przy którym będziemy się grzać całą rodzinką... mhhh....
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia