Tam gdzie rosną Magnolie
Dobre rady B. :)
Jeszcze przed tzw. wykończeniówką , którą wszyscy naokoło mnie straszą ("teraz dopiero zacznie się prawdziwy stress i problemy" ), chciałam podzielić się kilkoma spostrzeżeniami
Oto czego zabrakło na naszej budowie, a niestety okazało się dość istotne (finansowo ):
- precyzyjnego dogadania się z instalatorem CO (akurat w naszym przypadku), odnośnie rozliczenia (np. jeżeli on kupuje matariał, to jaki podział rabatów, na kogo faktury, itp), a także dokładnego rozmieszczenia/wyjść rureczek (Naszemy instalatorowi nie wystarczył rozkład kuchni (gdzie lodówka, zlew, zmywarka), tylko okazuje się że osobno trzeba byłoby rozrysowywać instalacje wodną, odkurzacza , CO, bo bez tego zrobił szufelkę odkurzacza dokładnie pod zmywarką (mając rozrysowane AGD ! )
Z wszystkimi pozostałymi instalatorami wszystko było szczegółowo uzgadniane i sprawdzane, ten niestety był ostatni i pracował podczas naszego wyjazdu i ......niestety "mea culpa"...
- wybierać drzwi wewnętrzne i zewnętrzne na etapie fundamentów
u nas na pomiarach okazało się, że czaka nas podkuwanie, doklejanie GK, a tak naprawdę to kombinujemy teraz z ościeżnicami, bo wykonawca przesunął nam ścianę o 2 cm ,niby nic ale teraz wkuwamy sie ostro w ścianę i drzwi będą "mocno wkomponowane"
po prostu po przyjścu tynków te 2 cm były "prawie idealnie" ale "prawie robi różnicę"
- uwzględnienia "topografii działki" przy planowaniu tarasów, okien itp.
niby mieliśmy wszystko przmyślane, ale teraz (po ogniskach palonych śmieci ), myślę sobie że gdyby zamiast naszego olbrzymiego nieotwieralnego okna na ścianie salonowo/kuchennej byłyłyby drzwi "balkonowe" byłoby to praktyczniejsze.
Okno jest wprawdzie piękne, ale wyjście na "ogród" blisko kuchni jest jednak świetną sprawą
CDN...
A jutro wstawiają nam bramy garażowe, ,
płytki juz zwiezione, czekają na płytkarza,
gorąca linia z "gazownikami" trawa
a dni do 1 listopada lecą....
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia