Tam gdzie rosną Magnolie
"...ogród..."
Zdaje się, że od tego postu moje wpisy będę dzieliła na: "dom" i "ogród" choć mojej działeczce daleko jeszcze do tego miana
DOM
w tym temacie niewiele się dzieje, a dokładniej już brak prac budowlano/wykończeniowych (pomimo jest jeszcze wieeeele do zrobienia ), ale za to dużo radości sprawiają człowiekowi zamontowane kinkieciki (do nocnego czytania w naszej sypialni (cały czas mam nadzieję, że jeszcze będę przy nich miałą siłę czytać ) i ...firanki....
Byłam zdecydowaną przeciwniczką firanek w domu, ale jakoś tak po zdjęciu karnawałowych balonów spod sufitu pusto mi się wokół okien zrobiło i pomimo tego, że mamy "takie super okna" ( ) zakiełkowało w głowie: firany...
ale że kasy brak, to powieszenia doczekały się firanki kupione przed laty do naszego poprzedniego mieszkania (budowa wstrzymała tam wszelkie prace "upiększające" ) i oto efekt
http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0346.jpg
okno "balkonowe" (tarasowe ) w tle "krzaczkowe zakupy"
http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0342.jpg
przez firany widok na "piaskownice dla dzieciaków (przytargaliśmy tam 10 ton piasku )
http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0343.jpg
i kuchnia (firanki kupione w praktikerze przy okazji zakupów budowlanych rzecz jasna )
Mała rzecz, a cieszy... i stało się jakoś, tak przytulniej...
:)
Przy okazji rady bagat
- uwaga na przewody elektryczne przy mocowaniu karniszy lub innych elementów, na których zawieszamy firany !!!
warto pomysleć o tym, jak będą mocowane np. karnisze zanim pójdzie elektyka (choć brzmi to jak abstrakcja), bo np. nasze przewody idą idealnie tam, gdzie chcieliśmy dać mocowania do stalowych linek, niestety pomimo zdjęć nie udało nam się na minimetry trafić i mamy piękne dziury do zaszpachlowania (czekają na swój dobry dzień )
Do domu pozwoliśmy sobie na jeszcze jeden zakup , poważniejszy finansowo: stół i krzesła.. , ale ponieważ nie mam zdjęć, a bardzo chciałbym się pochwalić ( ) to całą historię wyprawy po stół opiszę później
Czas na ogród już tylko w telegraficznym skrócie:
Namiar na tanią szkółkę jest świetny, zamówiłam ponad 200 sadzonek i chociaż wsadzam je do tej pory, ciągle żyją
adres może się komuś przyda: http://www.krzyzowniki.agro.pl, chociaż to dość specyficzna szkółka ( )
Dzieki wielkiej pomocy moich rodziców (tak naprawdę to była ich ciężka praca ) mam obsadzony żywopłot, kółłko grilowe i taras ,ufff...
Dokonaliśmy też pierwszego siania trawy , na małym skrawku naszych arów i jestem delikatnie mówiąc przerażona, bo "to nie je bajka" ,ale delikatne pofałdowania trawnika mają swój urok...
Prace trawnikowe zostały skutecznie spowolnione przez pięknie rosnący u nas perz , który usuwamy (a właściwie, to naprawdę nieocenieni rodzice) mechanicznie, przekopując całą powierzchnie pod trawnik MAKABRA, wywozimy perz taczkami, jest tego mnóstwo , ale i jego koniec kiedyś nadejdzie
tutaj małe zdjątko tawuł i borówki
http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0350.jpg
bo i krzewy owocowe rosną już na działce: porzeczki, maliny, agrest, a także truskawki,poziomki, zioła (lubczyk, oregano, tą kolekcję będziemy zwiększać ), malutki warzywniak z rzodkiewką, sałatą itp... Nie muszę już chyba pisać, że to wszystko dzięki mojej mamie, której BARDZO DZIęKUJę!!! :)
podlewanie tego "roslinkowego inwentarza" sprawia póki, co frajdę, ale nawet bez trawnika jest już czasochłonne, teraz przy "natłoku działań", często odbywa się już praktycznie po ciemku (albo przy czołówce ) ma to swój klimat
O ogrodzie będę się jeszcze rozpisywała
na koniec zdjątko sztachetek na płot frontowy, przywiezionych przeze mnie spod Nowej Soli.
http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0347.jpg
Drewienko olchowe czeka teraz w garażu na zabejcowanie i na płot...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia