Ania i mariusz oraz ich malusi domek
zafascynowana tym co opisują inni o własnych przeżyciach związnych z budową własnego gniazdka na ziemii, nakłoniłam męża by założyc nasz dziennik z "pola bitwy" jaką jest budowa naszego wymarzonego małego ciasnego ale własnego domku.jeszcze niedawno to jest w roku 2007 nie pomyslałabym ze to marzenie się spełni.na początku roku 2007 zostałam obdarowana przez rodziców niewielkim kawałkiem ziemi w Katowicach-Podlesiu i już mi przez głowe przemknęło ze moze w końcu wraz z moim mężem i dziećmi bedziemy mieli swoja własną oaze spokoju .I zaczęło się!!!Końcówka roku2007 rozpoczęła batalie o uzyskanie pozwolenia na budowe i wszystkiego co znią zwiazane.Nigdy bym nie przypuszczała że to będzie tak koszmarna przeprawa przez te wszystkie urzedy.Niestety do końca roku pozostały dwa miesiace więc nawet ne liczylismy z mężem że coś wskuramy ale zaczeliśmy załatwiac papiery zwiazane z przyłaczami wody,prądu i gazu.Szło nam to nawet dobrze ale do pewnego czasu.Z powodu mojej ciązy i innych spraw postanowilismy reszte dokumentacji załatwić po nowym roku.Tak wiec nasze marzenia o budowie przełożyliśmy na rok 2008,i mysle że to był strzał w dziesiatke.W styczniu dokładnie 3 dnia po nowym roku urodzłam synusia nasze trzecie dzieciątko.Miało być zupełnie na odwrót tzn:najpierw miał być dom a potem upragniony syn gdyz mamy juz dwie dziewczynki ale wyszło tak i bardzo jestem szczesliwa.A wracając do wątku budowy dało to nam porządnego kopa by w końcu zabrac sie do uzyskania pozwolenia.Był luty 2008 jak złozylismy papiery o decyzje w sprawie wstępnej zabudowy gdyż teren na którym znajduje sie nasza działka nie posiadał planu zagospodarowania przestrzennego.Troche to trwało ale w końcu decyzja byla pozytywna i poczyniliśmy kolejne kroki do uzyskania pozwolenia na budowe.Troche czasu to trwało ale dnia 19-08-2008 roku dostaliśmy te upragnioną decyzje pozwalającą nam rozpoczecie budowy naszego Z14.W miedzy czasie obok nas budowe rozpoczęła moja siostra z męzem i to oni stali sie królikami doświadczalnymi ekipy która zaczęła budować ich dom i która to ekipa miała dla nas także wykonac stan dewelopeski naszego domeczku.Powiem jedno ekipa okazała sie strzałem w dziesiatke.Budowa mojej siostry do stanu surowego zamkniętego trwała 8 tygodni.Bylismy w szoku ze tak sprawnie a zarazem dokładnie i na szóstke mozna wybudowac dom.Wielki szacunek dla tej ekipy naprawde fachowców z prawdziwego zdarzenia.Wszystko szło zgodnie z załozonym planem tj:jak u szwagra skończyli to u nas mogą zaczynać na koniec sierpnia 2008. I tak też się stało.
http://tbn3.google.com/images?q=tbn:Apg3MLIWPfy7QM::http://i13.tinypic.com/2hpq13r.gif
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia