Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    70
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    194

"Bziabzia" czyli Alice realizuje marzenia


alice

708 wyświetleń

14.08. (sobota)

Po mile spędzonym odpoczynku – hurra, dopisała nawet pogoda – trzeba niestety wrócić do rzeczywistości. Oczywiście przywozimy ze sobą deszcz, który towarzyszył nam niemal przez całą drogę powrotną.

 

Pierwsze kroki po krótkim odpoczynku, (do Legionowa dotarliśmy na 6 rano) co zrozumiałe, kierujemy na budowę. Jadę tam z duszą na ramieniu. Dach prezentuje się bardzo ładnie i solidnie, diabeł jednak jak zwykle tkwi w szczegółach.

http://www.republika.pl/tadeo_s/images/Dom/dach-wejscie.JPG" rel="external nofollow">http://www.republika.pl/tadeo_s/images/Dom/dach-wejscie.JPG

http://www.republika.pl/tadeo_s/images/Dom/dach-taras.JPG" rel="external nofollow">http://www.republika.pl/tadeo_s/images/Dom/dach-taras.JPG

http://www.republika.pl/tadeo_s/images/Dom/dach-gora-gar.JPG" rel="external nofollow">http://www.republika.pl/tadeo_s/images/Dom/dach-gora-gar.JPG

http://www.republika.pl/tadeo_s/images/Dom/dach-gora-wyl.JPG" rel="external nofollow">http://www.republika.pl/tadeo_s/images/Dom/dach-gora-wyl.JPG

No to mamy już czapeczkę…

 

Staram się nie wchodzić w drogę Kasi, która niczym pies myśliwski tropi wszystkie niedociągnięcia. Stan nirwany trwa niestety tylko chwilę. Krótkie, niemniej bardzo stanowcze – “chodź tutaj” każe mi co sił w nogach gnać na poddasze.

 

- Gdzie jest kominek od wentylacji łazienki?

- No powinien gdzieś tu być, przecież mieli zaznaczone na murze miejsce jego lokalizacji i są podprowadzone kable do podłączenia wentylatora.

- Ale tu przecież nic nie ma.

- W morde jeża, faktycznie, ale po drugiej stronie ściany kominek jest zainstalowany. Przecież jak wstawiali jeden to musieli pamiętać o drugim. Zwłaszcza, że to dokładnie po drugiej stronie muru i widać jak na dłoni.

Przechodzimy do przyszłej garderoby.

- A co to za kominek, przecież nie miało tu być.

- Jak to nie miało? Przecież wentylowane miały być wszystkie pomieszczenia? – jestem mocno zdziwiony takim obrotem sprawy.

- Wszystkie. Oprócz garderoby. Tak mnie zawsze słuchasz jak do ciebie mówię – żona sięga po najcięższy oręż.

- Miały być w każdym pokoju – upieram się przy swoim.

Ostatnie słowo musi jednak należeć do Kasi.

- Jak już dołożyłeś ten kominek, to dlaczego nie ma doprowadzonej elektryki do wyciągu? – konkluduje lepsza połowa.

Fakt, o tym nie pomyślałem. Bije się w pierś. Skrucha jest tylko chwilowa, bo za moment….

To samo pomieszczenie.

- Jak zainstalowany jest ten kominek? Powiedz mi, jakim cudem przeprowadzisz przewód wentylacyjny pomiędzy krokwią a kartongipsem, jeśli ocieplenie będzie wystawało jedynie 5 cm ponad krokiew, a rura będzie miała fi100?

- To nie moja wina – jestem na poważnie przerażony – mieli zrobić kominki jeden nad drugim, a nie jeden obok drugiego i to po przeciwnych stronach krokwi. Niezły bigos. Trzy razy naocznie sprawdzałem z dekarzami ułożenie. Wszystko miało być OK.

 

Kolej na górną łazienkę. Kominek od pionu kanalizacyjnego miał iść 120 cm od ściany, a jest zainstalowany o 20 cm bliżej. I jeszcze dwie sprawy. Pierwsza to brakujący kominek wentylacyjny od dolnej łazienki, druga - brak ław kominiarskich. Oj dostało mi się. Będę miał nauczkę na całe życie.

 

Dalszą część inspekcji, tym razem na zewnątrz, powstrzymały nasilające się z każdą minutą opady deszczu. Jedyne pocieszenie, że w środku, pod dachem jest suchutko.

 

W agresywnych nastrojach udajemy się do firmy by załatwić sprawę poprawek i zainstalowania dodatkowych elementów dachu. O dziwo, nie robią problemów i umawiamy się wstępnie na najbliższy poniedziałek. Na budowę ma dotrzeć przedstawiciel firmy i uzgodnić szczegóły. Trzymamy ich w szachu, bo jak nie wywiążą się należycie z zobowiązań, to nie dostaną reszty kasy. A jest tego sporo.

 

Oglądamy materiały na podbitkę dachu. Ceny wahają się od dwudziestu paru złotych do nawet 130 za metr. W naszym przypadku chyba pozostaniemy jednak bliżej dolnej granicy widełek. W zupełności wystarczy nam podbitka z paneli sidingowym, kwestią pozostaje jedynie dobór odpowiedniego koloru.

 

Popołudnie mija na rozpakowywaniu i odsypianiu trudów podróży. Zostajemy w domu, bo pada, pada i pada.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...