Wymarzone Pistacje
MAMY PRĄD
ale radość, a wszystko wskazywało na to, że długo sobie poczekamy jeszcze.
Dlaczego? A dlatego: w sierpniu mieliśmy zakładane skrzynki, potem powiedziano nam, ze jak zapłacimy do Enionu należąa sumę za podłączenie to prąd zostanie puszczony.
Zapłaciliśmy i czekamy, a tu nic, pusto w kablach. Telefon do Enionu i okazało się, ze musimy jeszcze donieść kilka papierków i pokazać jeszcze raz urzednikowi tj. umowę z Enionem, akty notarialne, dowód wpłaty, warunki przyłączenia.
Poszłam, wystałam się 2 godziny, jest- podpisałam umowę o licznik, termin wyznaczony 7 listopada.
Rano 7.11 dzwoni instalator i stwierdza, ze na słupie nie ma napięcia i nie może zamontować liczników.
Szybki telefon do Enionu, co jest? Hm..... Niwy nie dogadało sie z Łagiwnicką, ze skrzynki zostały nie odebrane bo były za nisko osadzone -dlaczego my o tym nic nie wiedzieliśmy???
I znowu masa telefonów do firmy, która montowała skrzynki, obiecywali przyjadą, poprawią i guzik ani żywej duszy.
Dopiero sms wysłany do szefa firmy, że tak dalej być nie może i idę ze skargą do Enionu i Izby Inzynierów sprawił cud, przyjechali natychmiast i poprawili wszystko. W dwa dni mieliśmy i skrzynki i napięcie na słupie i dzięki uprzejmości i wyrozumiałości Panów z Enionu na 3 dzień tj, dzisiaj mamy licznki.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia