A jednak słoneczko ...dziennik Sylvii
No to zaczynamy nasz dziennik
we wrzesniu 2004 padła decyzja oki kupujemy działkę..
Wymagania: minimum 1200 m2, cena max 50 tys zł.
poszukiwania trwały całe 3 tygodnie..
w miedzyczasie obejrzeliśmy działki proponowane przez biura nieruchomości w naszej okolicy:
1. W Janinowie nawet ładna ale narożna działka i w dodatku ze słupem w 1/3 długości... dodatkowo przy zwiedzaniu zjadły mnie osy. O nie z osami walczyć nie będę... - odpada
2. działki na granicy Janinów/ Mościska beznadziejne - jedna trzecia każdej działki to las to wyciecia bo inaczej domu sie nie postawi.
3. działka w Adamowiźnie- ładna nawet woda w granicy i gaz ale po dokładnym przyjrzeniu okazało się, że z tyłu działki płynie rzeczka i jest dosyc mokro no i z 1500m2 robi się 1000...
4. działki w Szczęsnym - super ale dojazd taki, że przez km modliłam się aby auto w stanie nienaruszonym dotarło do domu...
5. działka w Grodzisku zaraz za brama POlfy malutka i to połozenie...
po kilku takich objazdach nastąpiło załamanie- trudno dalej szukamy sami...
Mąż w tzw międzyczasie korzystajac z aury objeżdżał okolice na swoim rowerze...
no którymś razem przyjeżdża i mówi: jedziemy do Radoni: tam jest super...
no to pojechalśmy.
Przez Radonie przejechaliśmy z prędkością max. 10 km/h odczytując wszelkie tabliczki z napisem sprzedam działkę...
tym oto sposobem trafilismy na numer pani sprzedającej x.
następnego dnia umówiliśmy się na oglądanie działki- obejrzeilsmy i już 2 dni później padła decyzja: ta !
szybka wizyta w banku, podpisanie umowy wstępnej , kolejna wizyta w banku, wizyta rzeczoznawcy na naszej przyszłej działce.. po niecałych dwóch tygodniach stalismy się posiadaczami działki o powierzchnii 1504 m2 w Radoniach...
no to następna papierkologia: wypis z planu zagospodarowania (na szczęście jest)
wyrys z map geodezyjnych (tez momentalnie) i możemy składać wnosek do ZE o prąd...
ale to już historia na następny odcinek
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia