Wielka ucieczka Sary - dziennik
24.02.04
No tak... decyzja podjęta. Nerwy napięte do ostatnich granic. Budujemy się. Wczoraj byliśmy w urzędach. Wiemy co załatwić do pozwolenia na budowę. Wszyscy chętni do pomocy. Jest tylko jeden kołpot.....Pan Minister nie podpisał zagospodarowania przestrzennego . O takim drobiazgu "zapomniał". Gmina nie wydaje zezwoleń na budowę nikomu. Ale podobno zanim zaczniemy budowę (a chcemy około czerwca) zagospodarowanie przestrzenne będzie już uaktualnione - zobaczymy. My i tak zaczniemy za cichą zgodą "naszych" urzędników. Teraz musimy tylko sprzedać mieszkanie. W czwartek ma przyjść rzeczoznawca i je wycenić . Zobaczymy, czy znajdzie się kupiec na naszych warunkach.
Wiemy juz ile weźmie murarz za postawienie domu. Znamy ceny materiałów. Teorię mamy w "małym palcu"....ale zobaczymy co pokaże życie. Jedno jest pewne mamy jeden sezon na wybudowanie domu.
O Matko!! A jesli się nie uda!??
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia