A jednak słoneczko ...dziennik Sylvii
oj dużo się dziś działo ....
najpierw odwiedziliśmy betoniarnię, gdzie ustaliliśmy cenę oraz zamówienie pod postacią telefonu dzień wcześniej...
w tzw. międzyczasie zadatkowaliśmy garaż blaszany...
następnie pocałowaliśmy klamkę w skladzie z prętami
potem podpisalismy umowę na dach (śmieszne uczucie podpisywac umowę na kładzenie dachu gdy jeszcze fundamentów nie ma)
po czym pojechaliśmy na dizałkę gdize okazało sie, ze pan geodeta wytyczył juznaszą działkę bop pojawiły się ładne nowe czerwone paliki...
nastepnie przyjechali panowie od studni...
zostawiliśmy ich celem udania się na zakupy... wcześniej skontakowałam się z panem geodetą zawiozłam mu plan zagospodarowania działki (daleko nie miałam ok 500 m do naszej działki) ustaliliśmy ze w pon będzie tyczył budynek... a we wtorek wchodzi wykonawca... musze pamietac by na pon zabrac dziennik budowy...
po przyjeżdzie z zakupów expresowych zastalismy taki oto widok:
http://img324.imageshack.us/img324/2027/tn17676069wo.jpg" rel="external nofollow">http://img324.imageshack.us/img324/2027/tn17676069wo.jpg
a efektem finalnym był taki widoczek:
http://img422.imageshack.us/img422/9783/tn17676166ee.jpg" rel="external nofollow">http://img422.imageshack.us/img422/9783/tn17676166ee.jpg
i w przybliżeniu:
http://img286.imageshack.us/img286/2/tn17676158cn.jpg" rel="external nofollow">http://img286.imageshack.us/img286/2/tn17676158cn.jpg
po czym przyjechał nasz wykonawca powiedział ile czego zamówić i udaliśmy się z nim na obecnie prowadzoną budowę...
uff wieczorkiem może jeszcze udamy sie po agregat budowlany...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia