A jednak słoneczko ...dziennik Sylvii
no to już wiadomo: poszła prądnica i nie tylko... postawieni pod ścianą... wypożyczyłam agregat w pewnej firmie... niestety ten pochodził godzinkę i też zaniemógł fatum jakieś czy co?
dziś raniutko udało mi sie skontaktować z firmą wypożyczającą agregaty i zamiana z małego niechodzącego na duży 8 kW chodzący. Nawet fakt, że nie mam jak z pracy wyskoczyć dało się obejść hurtownia sama dowiozła (lub w końcu dowiózł zaprzyjaźniony elektryk? sam już nie wiem) fakt - agregat w końcu działa i panowie mogą pracować.
Jakby tego było mało to panowie wczoraj dowiercili się do rurki z ogrzewania podłogowego (a było dokładnie wymierzane). ciekawe co dalej się będzie działo bo już boję się myśleć...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia