Pistacjowy zawrót głowy :-) - dziennik Dabell
Oprócz łazienek zamontowane są już pstryczki-elektyczki. Wybraliśmy Berkera Kwadrat. Zupełnie inaczej zaczęło to wyglądać, nie jak na budowie tylko jak dom .
Nasze schody się zmontowały i rozmontowały . Tak jak pisałam przyjadą po Nowym Roku gotowe i kolorowe .
Tutaj tez nie omieszkam napisać: nasz murarz P. Turek to mistrz nad mistrzami !!! Normalnie mucha nie siada na żadnym jego dziele. Ściany proste - jak spod igły, schody - wylane oczywiście również idealnie.
Stolarz, który przygotowywał nasze schody powiedział, że będą bardzo wygodne i stwierdził, że rzadko trafiają mu się takie schody - proporcje idealnie dobrane - właściwe wysokości i szerokości, równo wykonane, żadnych poprawek i kombinacji.
Schody będą montowane na stalowe kołki (po 4 na schodek), na dodatkowej poduszcze ze specjalnej pianki. Drewno jest świetne, pięknie obrobione. Największe wrażenie robi spocznik - prawie 2m długości na 90cm szerokości. Jedna tafla drewna. Oczywiście wykonana z klejonych do siebie kawałków, żeby się nie wypaczała.
Na zasadzie nie chwalić słońca przed zachodem, nie podam jeszcze namiarów na zakład stolarski, ale nie sądzę, by coś się zepsuło w naszej współpracy. Zresztą stolarz polecony przez naszego mistrza od parkietów, i bardzo podobnie podchodzący do tematu wykonywanej pracy.
Poręcze będą delikatnie wygładzone na krawędziach, tralki toczone z drewna - okrągłe, proste. Myślałam o tralkach ze stali, ale ponieważ wszędzie są mosiężne dodatki w salonie (klamki do okien, drzwi), nie chciałam wprowadzać innego koloru metalu.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia