Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    45
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    143

Pod dachem, czyli moje niebo, czyli opowiastka strychowa :)


anirac

505 wyświetleń

Zaczął sie kolejny tydzień. Ptaszęta radośnie drą ryje, że idzie wiosna, ja z podobną radością lecę na strych i zadzieram swój ryj tak wysoko, jak wysoko buduje się mój raj. A tu już nowe krokwie położone, całe z zieleniałe po liftingu z impregnatów. A tu folia inteligenta, co to wie którędy parę przepuszczać, a deszczowi powiedzieć precz, dumnie łopocze na wietrze, reklamując Tyvek Supro. A tu namiastka tarasu się tworzy i pierwsza belka co zaległa w poprzek, jak Rubikon tworzy granicę z salonem. Rośnie moje niebo jak na drożdżach. Ciasto strychowe urabiają kucharze spod Nowego Targu, my z Piotrem zwykle takie dodajemy bakalie, że nasz majster widzi tylko zakalec. Ale po kilku godzinach znów drożdżowiec rośnie w górę, a ja oblizuję się ze smakiem :)

 


Czas więc dodać słów kilka o ekipie.

 


Główny cieśla – Krzysiek, porywczy góral, który co chwilę rzuca projektem, kłóci się pół godziny, że się nie da, po czym wymyśla jak zrobić to co my chcemy (projekt zwykle milczy w tej sprawie bo architekt zadbał o to by zbyt wielu szczegółów nie ujawniał, więc świetnie się nadaje do służb specjalnych – jest wyjątkowo ... dyskretny), po czym przepija swoje rozważania Alugastinem na wrzody żołądka. Mietek – złota rączka, dusza-człowiek, dla którego jak deszcz pada to przeciąga się i woła – ale pikna pogoda. Ćwiczy cyrkowe akrobacje na gzymsie i wszelkie animozje sąsiedzkie rozładowuje góralską filozofią życiową. W przeciwieństwie do Józka, który najchętniej by wytukł połowę mieszkańców ulicy. Z tym że za zbójnickimi umiejętnościami idzie sprawne machanie piłą, belkami i innym orężem budowlanym. Adrian – młody, ambitny – fachowiec od wysokości, wykorzystuje długie nogi by chodzić po rozstawionych krokwiach, mając opanowany szpagat. Piotrek i Toto (Toto się jąka, więc za nim coś powie: to..., to..., to jest to już zrobione) mają za zadanie wykonywać wszelkie polecenia i nie posiadają funkcji zmęczenia, nawet po wniesieniu pół tony cementu po stu schodach.

 


My ich rozróżniamy po imionach, oni wołają na siebie per szwagier, przy czym za każdym razem na to wezwanie pokazuje się ktoś inny, rzecz jasna ten właściwy :)

 

 


I porcja zdjęć:

 

 


O szczytach treściwie:

 


http://images24.fotosik.pl/165/e73f05fda78d41fe.gif

 


Przejdziem Wisłę, przejdziem Wartę, wniesiem folię, będziem wszędzie :)

 


http://images25.fotosik.pl/163/d01b47bab31fd8f7.gif

 


A ja zrobię z tym wszystkim porządek, vel odlecę na Łysą Górę

 


http://images26.fotosik.pl/165/799d4dbfee59c988.gif

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...