Pod dachem, czyli moje niebo, czyli opowiastka strychowa :)
Piątkowy wieczór, wczesno-jesienna temperatura za oknem, w telewizji film z cyklu zabili go i uciekł oraz wizja wytchnienia dla zmęczonego kręgosłupa - kwintesencja końca budowlanego tygodnia. Właściwie to powinnam napisać - wykańczającego, w pełni tego słowa znaczeniu. Wniesiony wkład kominkowy po 103 schodach, przez dwóch domorosłych strongmenów (w tym osobisty chłop, który następnie zaległ w regeneracyjnej kąpieli) i przy pomocy mojej skromnej osoby zaowocował odciskami, nadwyrężonymi mięśniami i prognozowaną nową dyscypliną sportową - zawodników do niej już mamy :)
Ja w przerwach między zajęciami kulturystycznymi rozwijam uprawianie robótek ręcznych i właśnie uszyłam firankę do łazienki co wraz z niedawno kupionym lustrem i wymalowaniem ścian dało względnie ostateczny efekt:
http://images25.fotosik.pl/278/5190bfa0f32f7a1c.gif
A tu ekscytujący widok (zwłaszcza przy jesiennych szarugach) na grzejnik łazienkowy i zakrytą wnękę, gdzie mieści się pralka i kocioł. Ażurowe drzwiczki oczywiście zostały zamontowane odwrotnie niż planowałam, a ponadto planuję zmienić ich dziewiczy kolor na egzotyczny tek.
http://images26.fotosik.pl/279/8e33381024898c0a.gif
Kontynuując wątek ablucji - wnęka prysznicowa, tuż obok wanny. Prysznic musi jeszcze poczekać na tłusty rok by zasłonka ewoluowała do stadium szklanych drzwi:
http://images26.fotosik.pl/279/71aaf46d1a4177a9.gif
Na razie zrealizowałam się w temacie łazienkowym (pozostają jeszcze kwiatki w narożnikach, parapet i półka na kosmetyki) czas więc na kuchnię. Tutaj mam jeszcze dużo miejsca na wyobraźnię, a i rozkosze wnętrzarskie trzeba sobie stopniowo aplikować, więc jak na razie zalążek planowanych wariacji smakowych.
Widok z przedpokoju na kuchenną sferę:
http://images40.fotosik.pl/14/10ebf6be8c7e65d6.gif
Oraz szkielet barku, wykonany ze 100-letniego drewna, czyli kolejne życie krokwi starej więźby:
http://images32.fotosik.pl/369/120e20aeadb3eb32.gif
A będąc w temacie drewnianym - opisywany wcześniej modrzew syberyjski, czyli wschodni balkon od strony sypialni, z gęstwiną drzewa, które w czasie wiatrów i burzy serwuje nam upiorne emocje:
http://images49.fotosik.pl/14/e1ef1cc8fb8ffaa4.gif
Mam też mniejszą zieleń i drugi taras, wreszcie wzbogacony w lampki, rokujące romantyczne kolacje w bliżej nieokreślonej przyszłości :)
http://images36.fotosik.pl/14/9bd7ced637853b97.gif
Hmm, Arnold w telewizji właśnie wybił wszystkich wrogów i z dzieckiem na ręku i z jasnym spojrzeniem zmierza w kierunku The End. Więc na dziś i ja kończę
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia