ROSSA no i zaczęło się
I mamy problem , zadzwonił właśnie pan G. z informacją , że mogą przyjść do naszego dachu w połowie stycznia pod warunkiem , że pogoda dopisze.
Faktem jest ,że czasowo zawaliliśmy (tzn. nie my lecz nasi wykonawcy) bo zawsze było coś ważniejszego do roboty ,albo połowa ekipy nie przyszła po weekendzie do pracy , ręce mi opadały ale co ja mogłam zrobić ,zwolnić , wyrzucić porządnie spierd......ić co by to dało , cieszyłam się ,że przychodzi przynajmniej połowa ekipy ,że jednak coś się dzieje .Cofałam się wstecz i przypominałam sobie jak długo załatwialiśmy sprawy papierkowe tłumacząc samej sobie ,że całe to budowanie to tak właśnie wygląda wpływu na to nie mam żadego . Tak więc tydzień pewnie zacznę od szukania fachowców do dachu , ale nikłe mam nadzieje na znalezienie kogoś w szybkim czasie,kogoś dobrego , bo dach nie należy to prostych i o takiej porze roku.
Kciukasy proszę mi tu trzymać ,żeby siem udało .Noooooooooooo
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia