Dziennik Ewy (EZS)
Nic się nie dzieje, więc zacznę chociaż pisać. Najpierw o mnie: 40 lat, baba budowniczy. Nie znam się na tym kompletnie i najlepiej mi wychodzi projektowanie wnętrz (nie oddam tej przyjemności żadnemu architektowi!!!). Mam męża, który budować nie ma ochoty wcale i na razie ledwo dał się przekonać, że może jednak. I mam 1 dziecko, które chce psa, więc zgadza się na domek (domek jest warunkiem posiadania psa).
Acha, przepraszam za błędy.. " w moich czasch" nie rozpoznawano żadnych dysortografii, ale podejrzewam, że ją mam. Poprawiam o ile znajdę błąd...
Teraz o budowie. Spadł nam spadek... Działka odziedziczona przez tatę do spółki z jego bratem. Ojciec wspaniałomyślnie chce nam ją dać, ale trzeba ją podzielić. I tu jest problem, bo działka jest nietypowa. Ma 6 m od ulicy a na końcu 50m. Mniej do odśnieżania (to ten snieg za oknem na mnie wpływa). Ale za to w super lokalizacji (jak się jedzie do Arturówka). W każdym razie geodeta wymyślił możliwy podział i poradził iść do sądu. Tylko, że on tworzy mapkę od 2 miesięcy!!! Co on robi tak długo? Przy spotkaniach obszernie opowiadał, co musi zrobić, ale mówił tak, że dokładnie nic z tego nie wynikało. Okrągłe zdania i słowotok... A nieliczne konkrety zginęły. Więc zostałam z ogólnym wrażeniem, że ma duzo do roboty, oraz z subiektywnym przeświadczeniem, że była to jedynie autoreklama, żeby wziąć z czystym sumieniem 2200 zł . Jeżeli się mylę, to jego wina, bo nie wyjaśnił dokładnie.
No więc siedzę i czekam na mapkę, żeby iść do sądu. Potem będę czekała na sąd... A jestem z natury niecierpliwa. Więc w trakcie czekania wybrałam projekt, który mój mąż prawie zaakceptował (jak stwierdził, jego najbardziej interesuje pomieszczenie gospodarcze - to miał być sarkazm). Na razie wygrało Loreto. Ładny, mały domek, łatwy do ogrzania i wybudowania (mam nadzieję). Zadnych wodotrysków. Działka będzie malutka (ok 650m), więc musi być poddasze użytkowe. Budulec: silka Teodory. Chyba, że max będzie znacznie taniej... Ale boję się grzybów, panicznie...
I teraz mam kłopot: skąd wziąć kierownika "produkcji"? A ekipę? Jak się do tego zabrać, jeżeli ja siedzę do 18 w pracy, a mój mąż wyraża ogólną niechęć?
Ale mam już dzwi. Wiem, że to dziwne - nie załatwiona działka, a kupuję drzwi, ale miały być do bloków a mnie "natchnęło", żeby wybrać takie "na zewnątrz". Zanim je zainstalowaliśmy, wyniknęła budowa i zostały do domku .
No i tyle. Czekam
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia