Dziennik Ewy (EZS)
Ano pieprzy się wszystko i choć myśle, że się ułozy, to czasu szkoda. Co jest nie tak? Np posadowienie domu. Pani arch poszła do urzędu a urząd się zdziwił, że ta działka jest budowlana. To jak oni wydawali wypis? Nie mogli się dziwić wtedy? A bo nie ma 16 metrów na przodku, a bo linia zabudowy niemożliwa do osiągnięcia (5 m od frontu, gdzie oni każą budować, to ja mam jeszcze 10 m działki- jak się policzy 4+4 na odsunięcie od płotu, to zostaje 2 na dom , dalej oczywiście jest szerzej bo to trójkąt ). To co, mam sobie okręt z dziobem wybudować, żeby się zmieścić w ich linii zabudowy????????? Ogólnie ogólna niechęć do pomocy a chęć do przeszkadzania. Moja pani stwierdziła, że musimy dać pytanie na piśmie i niech na piśmie zaaprobują wstępnie lokalizację, albo wskażą własną (pani urzedniczka proponowała, że my złożymy projekt, a oni pomyślą - czyli kupimy projekt, ludzie się narobią a oni stwierdzą, że ma być inny i metr do przodu). Na pytanie muszą odpowiedzić, ale to znowu potrwa. A czas leci. A niech to....
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia