Dziennik Ewy (EZS)
W zasadzie nadal nic nie wiem. Oprócz tego, że nie będzie łatwo. Ale w sumie, kto ma łatwo???
Myślę nad odpowiedzią do wydziału urbanistyki. Zastanawiam się czy iść na noże czy po dobroci? Poza tym zamówiłam projekt i nie wiem, czy nie za szybko. Jest jeszcze cień nadziei na nawiązanie do zabudowy nie na sąsiedniej działce, lecz dwie obok, tam też stoją budynki wgłębi, chć mniej, niż my byśmy chcieli. No i lokalizacja względem stron świata byłaby wtedy chora. Ten projekt i ta lokalizacja jest optymalna dla tej działki. Zobaczymy. Boję się tylko, czy w tym roku w ogóle zaczniemy, jak się zacznie wszystko kotłować po urzędach. Muszę sama się przekonać, że tak, bo inaczej rzucę to wszystko.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia