Dziennik Ewy (EZS)
No dobra, ekipa wystawiła mnie do wiatru. Nie całkowicie, ale prawie. Wczoraj rozmawiałam. Cena całkiem znośna - 22000 z więźbą, sprzętem, ściankami w środku i wylewkami. Tylko, że do połowy września mają zajęte. Mogą zacząć w połowie, jak dobrze pójdzie. I chcą skończyć skorupkę i więźbę do końca października. Czyli dekarz, okna i wylewki na listopad!!!!!!!. I tu mnie podłamali. Wzięłam, bo co mam zrobić, ale zaczynam szukać innej ekipy też. Może się trafi??? Ci się podobają mojemu mężowi. Mnie mniej. Facet zaczął oczywiście od tego, że fundament ocieplamy od środka , jak dobrze, że czytałam forum... Potem, że budujemy U w drugą stronę (kanały "w poprzek"). Też znam z forum. Jeszcze kilka kwiatków było w rozmowie. Zauważyłam, że po pół roku czytania jednak ma się jakieś pojęcie i da się pogadać z takim murarzem .
Czyli ogólnie przeciętna ekipa, tylko że dość solidna. Albo znajdę inną, albo będziemy budować w październiku, a mnie włos staje dęba na głowie, bo musiałabym (oczywiście ja) zorganizować całą logistykę typu: hydraulik pracuje na dole, jak na górze murują ścianki kolankowe itd. Bo inaczej zostaniemy z rozbabraną budową na zimę.
Całe szczęście, że moja praca w pracy przeszkoliła mnie w tym kierunku (organizacja badań, ludzi, sprzętu, wyjazdów całego zespołu itd), a moja szefowa na prośbę o interwencję zwykła mówić, że stwarzam problemy. Więc nawet już jej nie proszę. Będzie jak znalazł, ale czuję, ile nerwów będzie to kosztować!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia