Dziennik Ewy (EZS)
Pani na Śląskiej się pomyliła i jednak BK jest taniej. Więc będzie beton. Trochę żałuję, ale ten Bezet tak mi dokopał, że jednak z ulgą zrezygnowałam ze współpracy z nimi.
Za to otworzyliśmy komin i okazało się, że jeden element ceramiczny, ten z drzwiczkami, jest wyszczerbiony. Trzeba będzie reklamować. Następna firma mi podpadła. Tym bardziej, ze daleko do tego Hibetu i szkoda benzyny na jeżdżenie, nie mówiąc o czasie. Ale po to kupiłam wkład ceramiczny, żeby komin był szczelny a nie łatany kitem...
Ekipa dziś nas olała. Nie przyszli. Szkoda - trzeba skończyć wylewki no i wykusz. W tym tygodniu muszą zalać strop. Wiem, że i tak zdążą, ale mogliby robić to na spokojniej.
Na rynku mieszkań przestój. A ja muszę sprzedać mieszkanie i to dobrze. Finansowo zaczyna być krucho - ruszamy ostatnie 25 tysięcy, a tu jeszcze dekarz, murarz, więźba, 3 tyś do dachówki... Cieniutko... Mogę jeszcze wziąć pożyczkę z pracy ale urlopy nie sprzyjają. Skąd wziąć kasę na pół roku???
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia