Dziennik Ewy (EZS)
Murarze ciągną ścianki kolankowe. Wczoraj byli wściekli a my - sprawcy zamieszania - siedzieliśmy cichutko. Ale o co poszło? Drugi wieniec mogą mi zrobić dopiero we wtorek. A ja w przyszły poniedziałek chcę, żeby wszedł cieśla. czyli wniosek nasuwał się sam - wieniec musi być wytrzymały i szybko suchy. Betonu z gruszki się nie opłaca, bo to raptem 1,5m3. Więc małż pojechał do hurtowni i kupił cementt portlandzki. Betoniarz niegramotny, nie poczytał sobie opakowań tylko walił, jak zwykły. 2 worki na betoniarkę My widzieliśmy ale siedzimy cichutko bo zalewali słupki a ja do tych słupków włożyłam śruby pod murłaty. Zacznie się wiązać dziś, to będzie lepiej trzymało. Ale zaczęły się jazdy - zanim beton dojechał na górę zaczynał tężeć. No i awantura majstra z betoniarkowym - że nie polał wiadra wodą, że za dużo sypie.. A my cichutko. JAk zrobili prawie wszystkie słupki, małż mówi, żeby się nie przejmowali bo to cement portlandzki Myślałam, że nas zamordują, ale przez przypadek ukręcili niezły beton Choć przyznaje, łatwo im nie było i świadomie by nie poszli na to. Jutro przerwa. Skąd tego cieślę...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia