Dziennik Ewy (EZS)
Ale tydzień się zapowiada. Dziecko chore, mnie wysiadają stawy. Przeżyłam dwa lata temu zapalenie stawów, więc wiem, co to jest. wrogowi nie życzę.
Wczoraj przyjechał kolega, ma zacząć robić prąd. Fajnie, ale jeszcze to!!! Małż jedzie po elementy konstrukcyjne schodów. Może wreszcie góra zacznie kiedyś być dla mnie dostępna... Nie cierpię drabin. Musimy ułożyć papę. A ty jeden pokój -rozbabrane bo okna, drugi - leży kupa kabli, kuchnia -nie skończona kanalizacja, kotłownia - nic nie skończone, klatka schodowa - nie ma konstrukcji schodów.
Muszę zadzwonić do tynkarzy. Muszę szukać kogoś do styropianu, bo ci zamówieni niepewni... Musze, muszę... Najgorsze, że muszę pracować!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia