Dziennik Ewy (EZS)
Ściany schną sobie powoli. MAją jeszcze miesiąc, zdążą. Robimy ocieplenie z zewnątrz. Kładą nam 15cm styropianu i raz klej. Wiosną położymy drugą warstwę kleju i prawdopodobnie pomalujemy. MA tak sąsiad - całkiem ładnie, choć bez tyknu...
Koza się rozbujała, grzeje znacznie lepiej.
Schody mam do półpiętra, przez te święta coś stanęła robota. No i ja dałam ciała. Woziłam sobie piaseczek taczką i wywaliłam ją na siebie Mam zwichniętą nogę w stawie skokowym, olbrzymi wylew, prawdopodobnie zerwaną torebkę stawową i cieszę się, że nie złamaną. Ale jestem unieruchomiona na teraz tak solidnie a w przyszłym tygodniu pewnie też... A niech to... Do ortopedy przezornie nie poszłam bo by mi wsadził nogę w gips A ja nie mam czasu na takie duperele. Zrobię sobie jutro zdjęcie na pamiątkę Nogi oczywiście...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia