Dziennik Ewy (EZS)
No dobrze, serwisant był, wszystko jest Ok, JAK NApisałam w komentarzach.
Chciałabym złożyć o odbiór przed świętami.
W zasadzie możemy. przyjechał kierbud na inspekcję, stwierdził, że trochę trzeba uporządkować otoczenie, poprawić podest i skończyć schody,
drzwi podobno nie trzeba mieć, i dobrze, na razie nie mam siły się tym zajmować.
Wyceniłam sobie uszycie firanek na dół. Kurczę, 1100 zł za szmaty!
Szukam taniej, mogę przecież spróbować kupić gotowe, wychodzą taniej, niż z metra. W ogóle założenia nam biorą w łeb. Miała być na dole elegancka łazienka, a jest obraz nędzy i rozpaczy. Na górze traktowaliśmy po macoszemu, najtaniej jak się dało - a wygląda ładnie. Mimo, że nie skończona, bynajmniej. W ogóle - panele nie skończone, bo nie kupiliśmy na czas listew. Szafki w kuchni to samo - z winy wytwórcy. Paneli na suficie nadal nie ma, z winy lenistwa. Naszego. Schody - nie ma kto się zabrać, ja pracuje a mąż się relaksuje.Czas, czas..
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia