Dziennik Ewy (EZS)
Tepsa podłączyła. W poniedziałek przyszedł łepek. No nie, on był już w piątek, ale "nieprzygotowany". Bo on nie wiedział, że tu kabel trzeba ciągnąć Ale obiecał powrót w poniedziałek i dotrzymał. Pociągnął. Wczoraj przez 2 godziny był sygnał. Ale że mamy zablokowane połączenia wychodzące, to musiałam odblokować. I sygnał się skończył. teraz głucho. Zamówiłam internet. Będzie dopiero od 7 lutego! Bo taryfę muszą zmienić a to od pełnego miesiąca. Jak rany... Trzeba mieć do nich cierpliwość...
W sobote mają ukłądać gresy. Przekonałam męża, choć tanio to nie będzie. Jak zrobią dobrze, może skończą mi łazienkę.
Mąż obrobił okno dachowe. ŹLE! Jak zrobię zdjęcie, to pokażę. A poprawiać mu się nie chce...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia