Tam gdzie śpiewa wiatr - reaktywacja
09.07.2008
Dawno nie zaglądałam.. ruszyliśmy..hmm..chyba...
na początek nerwy.. murarz zagrał z nami "krótką piłką" i zażądał 10.000 więcej za robociznę.. przypuszczam, że mój szanowny małżonek przełknąłby to z niejakim bólem gdyby ów delikwent uzasadnił to w logiczny sposób (no nie wiem..podwyzka cen paliw ).Nie..on w żywe oczy nam wciska, że umowa była na 50 tys. ..ano nie była.. wrrrr stwierdziliśmy, że mimo wciąż atrakcyjnej ceny podziękujemy temu Panu..no @#$^ zdenerwował nas
ponieważ nie należę do spolegliwych niewiast..tego samego dnia umówiłam nas z dwiema ekipami..do trzeciej mam numer od miejscowego geodety.. a czwarta ekipa sama do mnie przyszła z propozycją słysząc o zaistniałej sytuacji od koparkowego :)
na razie pierwsza oferta opiewająca na 70 tysi.. hmm.. nieco dużo.. ale Pan oprócz murów, kominów,stropów i ścian zrobiłby również dach (więźba+folia+łaty&kontrłaty+dachówka cementowa)
jutro kolejne spotkanie..
aaaa... i jutro składamy wniosek o kredyt..
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia