Babie Lato Bikosy
Niektórzy oskarżają mnie (Malinka- buziaczki) o zaniedbania w dzienniku
A tu dzieje się.... Był mój rodziciel, a raczej sprawca tego, że rodzicielka mnie powiła. No mniejsza z tym czyli Mój Tatuś Na początek powiedział parę miłych słów: "Dlaczego jest taki głęboki wykop (na działce jest metr różnicy terenu i chodziło o to aby nie wystawać jak wieżowiec od strony ogrodu)?? A po co szalunki?? Itp. Potem zaczął popierać fachowcó miast trzymać moja stronę- czyli złote standardy Tatusia (jz raz tak było w hurtowni, że popierał wygórowane pomysły sprzedawcy). Na koniec rzekł jednak, że jest ze mnie dumny!! I mu wybaczyłam. Co tam, w końcu dzięki niemu (po nim odziedziczyłam swą boską operatywność- szkoda, że nie w robieniu pieniążków pieniążków tylko wydawaniu) się buduję!
Wracając do zaawansowania prac. Moi fachowcy praktycznie skończyli stawianie ścianek fundamentowych. Mury pną się do góry!! Jaka szkoda, że tyle roboty trzeba zasypać. Mój kierownik dba jednak aby to co niewidoczne dla oczu było solidne i sprawdza pracusiów na każdym kroku. Murki są co do centymetra równiutkie. Oby tak dalej!! Jak tylko będę miała fotki to cos zamieszczę. Pozdrawiam czytaczy.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia