szafirkowa budowa
Zgodnie z obietnicą byłem dzisiaj na budowie głównie po to aby zrobić parę fotek. Pojechałem rowerkiem z moją młodszą córeczką. Przejażdżka była przednia. Jak juz dojechaliśmy zabrałem się najpierw za podlanie wodą słupa betonowego wyszalowany w piątek (wejście do salonu i kuchni). Budowlańcy nie przekazli mi tej oczywistej wiadomości, że należy ten słup podlewać i dlatego troszkę popękał. Mam nadzieję, że niezbyt wiele bo teściu jutro na budowie urwie im łebki, bo się nieźle wkurzył jak dzisiejszego ranka zobaczył beton w tym szalunku. A mowa o:
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia