szafirkowa budowa
Myślałem, że sobota zakończy sie wręcz sennie jesli chodzi o budowę a tu telefon o 15 po południu od szefa ekipy budowlanej, że czekaja na nas na budowie. Zebraliśmy sie z żonka i okazało sie, że wiecha do nas przyjechała.
Ucieszylismy się niezmiernie, bo to zawsze zakończenie kolejnego etapu. Jeszcze tego samego dnia, pod wieczór mieliśmy wizyte kierowniczki budowy, która odbierała ten etap udowy. Sa pewne poprawki, ale raczej dotyczące wzmocnienia konstrukcji dachu. Dzis właśnie musze dokupić dodatkowo gwoździe, śruby, kątowniki itp. aby na jutro rano było na budowie. Po zakończeniu poprawek znów odbiór robót przez kierowniczkę budowy. I wtedy ruszymy dalej z tym dachem. Z tego wszystkiego dowóz łat i kontrłat przesunęłem na wtorek rano, a żonka musi domówic jeszcze deske czołową oraz blachy na opierzenie komina i szczytu domu przy garazu.
A teraz z innej beczki. To efekt prac teścia przy ogrodzeniu.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia