szafirkowa budowa
wczorajszego dnia z teściem udalismy sie wspólnie na budowę rozszalować słupy betonowo-kartonowe i szalunek pod lukarną (łazienką). Do tej pory jakos nikomu sie nie chciało, ale czas najwyższy było to usunąć. Szło jak po grudzie, a nawet powiem wiecej nie chciało cholerstwo odejść. Dopiero jak zgrała się siła mojego teścia i mój pomysł, udało się bez większych problemów usunąś szalunek ze stropu pod łazienką. A pomysł był bardzo prosty. Użyliśmy to tego sklepanej na końcu rury i poszło jak spłatka. Trudno mi to dokładnie wytłumaczyć, ale uwierzcie mi od początku chęcie zerwania tej płyty (szalunku) był z tym problem. Budowlańcy nawet jakos tą sprawe dystkretnie omineli, a widziałem że się do tego przymieżali. Ale na szczęście jest po sprawie. A słupy poszły już lepiej. Karton zchodził z nich całkiem przyzwoicie, choć wsparlismy sie troszkę szlifirką. Dziś wrócę do instalacji, gdyż w piątek maja dostarczyć grzejniki. Przynajmniej taką informacje uzusykałem od hurtowni.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia