szafirkowa budowa
Kontynuuje wątke mojej niecierpliwej żonki. Ostatnio ustaliliśmy z żonką że ułoży mi harmonogram prac, ponieważ coś na budowie zacięło się i postępu prac nie widać. Skłoniło ja do tego chyba odwiedziny pewnego gościa w jej pracy (a pracuje w hurtowni budowlanej), który przyniósł właśnie taki harmonogram, który przewidywał wybudowanie domu pod klucz w trzy miesiące. Dla mnie jakiś wariat ale mojej niecierpliwej żonce spodobało się tak bardzo, że postanowiła mnie takim harmonogramem obciążyć.
Gdzieś pominęłem pewien aspekt "zakupiliśmy wkład kominkowy 14kW" do salonu. Właśnie przymierzam się do podłączenia go komina i dogrzewania pomieszczeń aby tynki szybciej schły i lepiej sie pracowało wewnątrz domu. Bo na zewnątrz pogada jeszcze ok, choć w nocy zlekka mrozi. I nie wiem czy uda się dotrzymać niespodzianki. Prace nie idą w tępie jakiego sie spodziewałem a pogoda ma tu bardzo duże znaczenie. Oglądniemy dzisiaj wieczorem pogodę i zastanowimy sie co dale.
Natomiast jutro musimy wybrać się do wrocka po dodatkowy parapet zewnętrzny ponieważ jeden zniszczyła ekipa budowlana przy montażu. Przy okazji przywieziemy rury do podłączenia kominka.
Ach, jaszcze jedno w piatek dostałem informację, że grzejniki dojechały do hurtowni i są do odebranie. Teraz troszke logistyki i do wtorku powinny pojawić się na budowie. Również we wtorek spodziewam się parapetów wewnetrznych a na dodatek we wtorek mamy sie spotkać z burmistrzem w sprawie współuczestniczenia w wykonaniu kanalizacji. Mam nadzieje że wszystkie te załążenia wypalą, może wtedy żonka zapomni o harmonogramie bo roota sama pcha się do jej wykonania.
A więc reasumując po kilku spokojniejszych dniach, kolejne zapowiadają sie niezmiernie pracowicie. Mnóstwo ustaleń, spraw do załatwienia i co najważniejsze wykonania na budowie.
I tak to falowo przebiega u nas. Ciekaw jestem czy u innych też.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia