szafirkowa budowa
witajcie ponownie, minęło parę a nawet naście dni odkąd ostatni raz pisałem wieści z budowy. Muszę stwierdzić, że dalej jest nerwowo przynajmniej z mojego punktu widzenia ale jak pamiętam tak samo sie czułem przed tynkami. No ale do rzeczy bo mimo nerwowej atmosfery troszke na budowie sie dzieje:
Po pierwsze kontynuując wątek z 30.11.2008 choroba zmogła mnie az przez 5 dni, czyli do czwarku zeszłego tygodnia. W czwartek o ile pamięć mnie nie myli był moment przejsciowy, wzięliśmy się do pracy. W tym okresie do dnia dzisiejszego wykonalismy z żonką praktycznie całą instalację podłogowego ogrzewania a dokładnie ułożyliśmy wszystkie rury w salonie, kuchni i holu na dole oraz w łazience na poddaszu. Fotek z tej instalacji nie mam, gyż czasu nie miałem wykonać. Ponadto w tym czasie miałem wizyte gościa od wylewania posadzki. I okazało sie że na dole jest ok. natomiast na poddaszu musiałem zmienić w dwóch pokojach styropian o gr.3cm na 2cm. W tych pokojach, a także w garderobie i sypialni jest tez położona opaska dylatacyjna przy ścianach oraz folia. A więc poddasze jest przygotowane pod wylewkę betonową (posadzkę). Natomiast na parterze jak już wspomniałem w salonie, kuchni, holu jest podłogówka i tam jest już wszystko gotowe, a w pozostałych pomieszczeniach czyli wiatrołapie i pokoju jast położona folia. Zostało tylko do zrobienia pod schodami oraz w kotłowni. A jak juz jesteśmy przy kotłowni Teściu stanął na wysokości zadania i wytynkował kotłownię na czas. Owszem pozostała tylko jadna mała ścianka ale zrobi ją na dniach i bedzie po bulu. Przy jednej ze ścian stoi już kocioł. Strasznie dużych gabarytów. Dotarł w poniedziałek rano i został rozładowany do środka kotłowni. Później tzn we wtorek prz pomocy pewnej ekipy wrzuciliśmy go na postument i okazało sie że wyjście z kotła do komina w pionie pasuje ale w poziomie jest przesuniecie i nie dało się tego zamontować. Musiałem wziąść ten czopuch do pracy i lekko przerbić. Teraz jest juz ok i piec stoi jak należy. I ostatnia sprawa. Na budowie od ostatniej soboty pojawiła sie ekipa od wjazdu na posesje. Zaczeli wykonywać podjazd zaczynając od strony domu i garażu gdyz nie mamy jeszcze oficjalnego przekazania pasa drogi wojewódzkiej przy której stoi nasz domek. Nic bez stosownych uzgodniej nie można zrobić. Na tą chwilę na terenie posesji zrobili na gotowo, i dalaj czekamy na przejęcie pasa drogowego. Ma to się odbyć jutro a w sobotę maja to wykonywać.
[/img]
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia