Ivonesca - dziennik budowy
CZERWIEC 2002
Chyba czas najwyższy aby budowa miła swego kierownika. Co prawda w dzienniku budowy figuruje jakies nazwisko, ale nic dla nas nie znaczy i chyba bysmy chcieli mieć kogos "swojego". Decydujemy się na naszego "budowlańca", który u kilkoro znajomych blizszych i dalszych prowadził budowę i przemierzał z nami poprzednie budowy i działki. Dał nam do zastanowienia ciekawą propozycję: pracuje w firmie budowlanej i może bysmy ich wzięli, to tym sposobem będzoe na budowie cały czas i niebedzie liczył za każdorazową wizyte na budowie. Koniec końców tak własnie zrobilismy. Za całosć "kierowania" zapłacilismy 1400PLN a do budowy przynajmniej stanu surowego wzięlismy tę firmę. Ani ja, ani mąż nie znamy się na budowaniu, a w dodatku nie mamy czasu na budowanie sposobem gospodarczym.
Po podjęciu decyzji trzeba spróbować się umówic na podpisanie umowy. I z tym był problem. Sezon budowlany w pełni. Ciężko z terminami. No, może uda się podpisać umowę na początku lipca i ruszyć pod koniec.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia