Ivonesca - dziennik budowy
4 lutego 2003
już prawie jestem w teraźniejszosci
Wziełam dzień urlopu i dzień postanowiłam spędzić na budowie, choć zaczął się wczesnym wyjazdem do PZU, gdzie w celu zgoszenia drobnej szkody komunikacyjnej zmarnowałam prawie 3 godziny http://forum.gracz.net/Public/Images/Default/force6.gif. Potem pedem na budowę, aby spotkać się z elektykiem (punkt nr 1)
. Cały poprzedni weekend spedziłam na rysowaniu gniazdek, wyłączników, itp na naszym projekcie. Trudna to sztuka, szczególnie jesli musiałam robic to sama. Moja połowica stwierdziła, że nie jest w stanie wyobrazić sobie gdzie cos będzie stało, a w związku z tym nie wie gdzie jakie swiatło. jedyne co udało mi się z niego wydobyć, to że w przedpokoju mają byc kinkiety. Na szczęscie zgadzałam się z tym, bo nie wiem jak by się to wszystko skończyło . Koniec końców elektryk był zadowolony z pięknych moich znaczków w różnych kolorach. Uzgodnilismy jeszcze gdzie ma wisieć skrzynka, co z obwodami i przeszlismy pomieszczenie po pomieszczeniu z projektem w ręce. O ile na pietrze nie było problemu, bo są juz scianki działowe to na parterze jak na razie mamy tylko jedną scianę nosna, a resztę trzeba było sobie wyimaginować.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia