Ivonesca - dziennik budowy
9 lipca 2004
Gaz - a miało być tak fajnie.....podpisałam umowę i tylko jeszcze brakowało podpisu męża......jak pojechał zeby podpisać (gazownia X) to okazało się że w pozwoleniu na użytkowanie nie mamy wpisane konkretnie że również "pozwolenie na użytkowanie instalacji gazowej"....czyli odesłali nas z powrotem do nadzoru budowlanego, aby takie pozwolenie uzyskać. Inspektor zażądał dodatkowych dokumentów, tzn. m.in. oświadczenie inwestora (zakładu gazowniczego) o zakończeniu inwestycji wraz z próbą szczelności instalacji zewnętrznej i mapkami geodezyjnymi. Dzwonię do gazowni X - oni nie byli inwestorem tylko gazownia Y. OK - dzwonię do gazowni Y - ależ oni po skończeniu inwestycji odesłali wszystko do gazowni X. Czujecie ? Gazownia X chce żeby inspektorat napisał pozwolenie na podstawie dokumentów które aktualnie są w gazowni X !!!!!! To po jaką cholerkę im ta pieczątka z inspektoratu budowlanego ....a łudziłam się że będzie tak pięknie
Kostka - no teraz lepszy temat Piękny mamy podjazd i ścieżkę do domku .... zachwycam się tym codziennie....wszystkim spacerowczom którzy przechodzą koło naszego domu chyba też się podoba bo przystają, zaglądają, zagadują....brukarz dzięki temu ma kolejne 2 prace ....tylko cay czas zdjęcia mam na nieskończonej kliszy i nie mogę się Wam pochwalić ...ale wszystko w swoim czasie
Kot - a właściwie kotka - wiecie co...jak się już zaznajomiłam z nią , nakupowałam jej jedzonek różnych...to poszła sobie w długa i ją wcięło ....2 dni i 2 noce jej nie było ....i już mi było z tego powodu nawet przykro ...dzieciom które są u babci nic nie mówiliśmy....no i chyba dobrze, bo wczoraj tak koło 23 wróciła....z czarnym kotem ...hmmmm...tatusiem ??
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia