Ivonesca - dziennik budowy
7 lipca 2006
Muszę się przyznać że do napisania dzisiejszego postu przyczyniła się wczoraj adaman ....
Otóż pytając o taras okazało się że podanie leży na biurku.....tyle że ciągle moim więc głupio mi było i dziś czym prędzej wybrałam się do starostwa i złożyłam to podanie
Ale w ogóle jakoś wakacyjnie i leniwie u nas ostatnio....a wszystko przez US bo jak byłam nakręcona płotem to nie było jeszcze zwrotu podatku, a jak przyszedł (z tydzien temu) to wszyscy płociarze zajęci i mi opadły siły
Tak że jedna strona poszła gładko (z siatką) a przód dalej bez ogrodzenia....no, znalazłam jeden plus - w końcu doszliśmy do porozumienia z Małżem jak mają wyglądać te nasze drewniane sztachetkowe przęsła!
Aha...czy ja pisałam w ogóle jaki to będzie płot? Chyba nie... No więc podmurówka tylko w ziemi i w tym umocowane metalowe slupki o przekroju kwadratowym; na podmurówce 2 rządki kostek granitowych; no i drewniane przęsła ze sztachet.
Gość od słupków i podmurówki się spóźnia...wiec nie może wejść gość od kostki....a miał oprócz tego jeszcze zrobić podłogę pod altankę....a jak nie ma podłogi to nie ma ścianek altany....a jak nie ma ścianek to nie ma róż pnących.... no i tak to wygląda....
Na rabatach bylinowych jedne kwiaty przekwitają, inne kwitną cały czas lub zaczynają....zaczyna kwitnąć budleja, którą przemroziły wczesnowiosenne przymrozki i myślałam że będzie z nią kiepsko - ale ona od wiosny urosła na wysokość ok. 150cm i ma mnóstwo pąków pojawiły się na niej mszyce więc je wczoraj wieczorem czyms pryskaliśmy
Z trawnika pięknie zasianego wyszło pole lebiodowe ..trochę z naszej winy- jak pojawiła sie trawa i bylo widać placki gołej ziemi to nie dosialiśmy od razu trawy tylko zwlekaliśmy....zakiełkowała zatem lebioda (musiały być w ziemi którą nawieźliśmy ), lebiody od razy nie popryskaiśmy czymś i narobiliśmy sobie tylko więcej roboty....
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia