Dziennik Alicjanki
MARZEC (ogrzewanie podłogowe)
Ponieważ w każdej opowieści powinny być zwroty akcji, oto następuje właśnie takowy zakręt. U nas w życiu jak w betoniarce – raz na wierzchu, raz pod spodem. Decyzje się zmieniają, a co za tym idzie sytuacja również. Piszę tu jako inny człowiek, o snach jak marzenie, i pozytywnym spojrzeniu na świat. A wystraczyło parę dni odpoczynku...
Ale wróćmy do betoniarki. W przedświąteczny czwartek udaliśmy się na inspekcję rozłożonego ogrzewania podłogowego. Hydraulik już na nas czekał, rozpromieniony, chętny do pokazania jak ładnie zrobiono.
W domu faktycznie jak na obrazku: rozłożono dwie warstwy folii, 3cm styropianu 20stki normalnej, na to 2cm styropianu 20stki normalnej w której zostały schowane rury ciepłej i zimnej wody w osłonkach (peszlach) i rury biegnące do grzejników w sypialniach i gabinecie, a na wierzch 5cm styropianu Kissan z naklejoną folią z rozrysowanymi kratkami. Tam gdzie nie będzie ogrzewania podłogowego wszystek styropian jest „normalny”, przykryty na wierzchu folią izolacyjną jeszcze raz. Przy ścianach i w ustalonych wcześniej miejscach jest zrobiona dylatacja ze specjalnej taśmy. Miejsce na kominek wymierzyliśmy wcześniej i z 15cm zapasem zostało ono odgrodzone taśmą dylatacyjną i deskami od strony kominka. Nie włożono tam styropianu, tylko zostało pozostawione do dlaszego uzbrojenia i wylania, po stężeniu wylewek w salonie, co pozwoli wyjąć deski. Zerówka nie została wokół kominka nadcięta, z powodu stwierdzonej (fizycznie) jej dużej wytrzymałości a także z powodu wiary w słowa i obliczenia Forumowiczów.
Na styropianie porozkładane są rury Kissanowskie z tworzywa, poprzypinane klipsami, oczywiście odległości między rurami różnią się w zależnosci od pomieszczenia. Jedyny błąd mojego hydraulika to założenie, że w hallu będą stały tajemnicze szafy w załomie stworzonym przez ścianę garderoby i salonu, tak więc tam rury nie zostały rozłożone. A tymczasem ja tam chciałam owszem coś wstawić, ale nie szafę gdańską, tylko coś delikatnego pod ścianą. Mają więc tam poprzesuwać trochę rury w stronę pusto postawionego miejsca.
Wszystko wygląda doskonale, zrobione jest z atencją i dokładnością, a jak zauważylismy „chłopcy” naszego hydraulika w szale porządkowania domu pod rozłożenie folii pozamiatali nawet garaż, który jeszcze nie miał być ruszany. Za tą część prac mamy zapłacić 9900zł. Dzisiaj (2 kwietnia) ekipa hydraulika ma wchodzić w celu wylewania wylewek po 12zł/m2.
Tu będzie dygresja dotycząca zdrowia mojego najmilszego, bo oto zdecydowaliśmy się „egzekucję” odsunąć przynajmniej o trzy miesiące. Kolejny specjalista, którego odwiedziliśmy w czasie świąt stwierdził, że patrząc na zdjęcie rezonansu Marek nie powinień chodzić, a tymczasem objawy fizyczne powoli ustępują. Bóle przeszły i nawet przykurcze się cofają. Jest zatem taka możliwość, że w wyniku oszczędniejszego trybu życia, lub też zdrowotnego, życiodajnego promieniowania żony ( ), następuje powoli proces swoistego zdrowienia. Jako, że takie procesy trochę zajmują, doradzono nam aby zaczekać kilka miesięcy i powtórzyć rezonans. Po kilku miesiącach powinno już być wiadomo co tak naprawdę się tam w środku dzieje i co dalej z tym robić.
Widząc na przykładzie tych kilku świątecznych dni jak potrzebny jest nam odpoczynek, planujemy już majowy wyjazd „rehabilitacyjny” nad ciepłe morze i ta myśl dodaje mi skrzydeł... których posiadania wszystkim budującym życzę!
cdn
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia