Dziennik Alicjanki
KWIECIEŃ (wylewki, szambo i prąd)
W sobotę mieliśmy wizytację: był następny kandydat na elektryka (zszedł na 38zł za punkt z materiałem), był kandydat do zakładania alarmu (sugerował, że całość wyjdzie ze 4000zł) i był Hydraulik - wylewkarz.
Elektryk wydaje się najbardziej rozsądny z dotychczasowych i pewnie zostanie zaakceptowany.
Alarmiście mam przesłać faksem rzut chałupki (GDZIE JA MAM JEGO NR FAKSU???), to wyśle mi ofertę.
Wykonawca wylewek stanowczo twierdził, że wszystko jest O.K. oprócz kilku błędów w kładzeniu (zbyt późno, bez polewania itp), które ma zamiar nam naprawić. Prosił o klucze, to newralgiczne miejsca skuje i zaleje, a część sporną (mocno pylącą) pokryje Unigruntem, żeby sprawdzić jak będzie się zachowywać.
No cóż... Ja tak czułam, że jest to porządny człowiek, ale jeszcze muszę go zmobilizować, żeby zabrał liczne worki resztek po montażu podłogówki, które miał uprzątnąć, ale mu się jakoś przedłuża.
Dzwoniliśmy też do szamba: dwukomorowe (10 tys litrów) kosztuje około 1300zł, plus za dowóz z montażem 350zł. Ale w tej bajce jest haczyk: szambo wykonywane jest w taki sposób, że na powierzchni ziemi pozostaje widoczna płyta betonu z włazami. Jako że u nas szambo ma być na podjeździe, to ta płyta betonu nam nie pasuje. Motywujemy wykonawcę, żeby wymyślił patent na szambo z "kominem", czyli włazem umieszczonym na betonowej "szyi". Takież właśnie zamontował sobie sąsiad, ale płacił z montażem ok. 4000zł. Tak więc jest o co walczyć. Człowiek od szamb w Radomiu odrzekł, że pomyśli, a my mu obiecaliśmy, że jeśli wymyśli, to znajdziemy mu więcej klientów...
Wyszła również między nami z Markiem (zaskakująca mnie) różnica wyobrażeń, na temat wykończenia przestrzeni między wykuszem okiennym a dachem, która to przestrzeń urodziła się z podniesienia dachu o 30cm w stosunku do oryginału. W projekcie więc pomocy nie znajdziemy, a co z kimś rozmawiamy to inna wersja się wykluwa. Ja byłam za tym żeby zrobić nad wykuszem pionowe przedłużenie okna z płyty G-K ocieplonej styropianem i wykończonej jak ściany (tynk cienkowarstwowy tego samego koloru), bo pod wykuszem przestrzeń zamierzam wypełnić kwitnącym krzaczorem - cud urody.
Marek natomiast chciał to po prostu wykończyć na płasko tam gdzie okno się kończy, otynkować i mieć taką swoistą półeczkę na opady, co uważam za poważnie błędny pomysł. Myślę sobie, że w tak ważnej kwestii należy się zdać na profesjonalistów - architektów, w związku z czym złożyłam dziś pisemne podanie do Muratorowych fachowców w sprawie konsultacji (). Zobaczymy jak szybko zostanie ono rozpatrzone...
cdn
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia