MILA w okolicach Poznania
Codziennie od poprzedniej soboty jeździłem na budowę i paliłem w piecykach. Niestety w czwartek i piątek nie miałem czasu no i dzisiaj okazało się, że nie udało mi się uchronić wodomierza przed zamarznięciem. Musiał nie przetrzymać mrozów i pękła szybka, wylało się trochę wody, która natychmiast zamarzła. Wodomierz do wymiany
Poprawiłem izolację, rozpaliłem ponownie w piecyku i na razie tak zostanie. Wymienimy wodomierz gdy będzie potrzebna nam woda.
Zanosi się na to, że zamówimy wkrótce okna. Pożyczamy prąd od sąsiada, zakładamy alarm i wstawiamy! Doszedłem do wniosku, że nic już więcej nie zdziałamy wewnątrz bez normalnych okien.
Powoli już chciałbym pozbywać się naszego blaszaka.
http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img184.imageshack.us/img184/8756/photo129yn1.jpg
Przez te kilka dni było baardzo mroźnie ale ładnie:
http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img184.imageshack.us/img184/9673/photo125tj6.jpg
Będzie można jeździć na łyżwach na zamarzniętym jeziorku:
http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img89.imageshack.us/img89/182/photo134gg5.jpg
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia