Dziennik Alicjanki
MAJ (Co nowego?)
W sobotę jak zwykle czas na przegląd sytuacji. Przyjechał do nas "Złota Rączka" obejrzeć to cudo które ma niedługo od wewnątrz okładać:
wariant a: płytami G-K;
wariant b: deskami (plus siatka plus tynk);
wariant c: płytami Fermacell (które mają być mocniejsze, stabilniejsze, ale co gorsza DROŻSZE);
W najbliższą sobotę nastąpi kumulacja i losowania MOJEGO SZCZĘŚLIWEGO WARIANTU.
Po głębokich przemyśleniach dochodzę do wniosku, że to co mi najbardziej przeszkadza w budowaniu mojego domu to NIEZDECYDOWANIE. Zaraz obok znajdzie się brak własnego (czyli mojego) samochodu, co powoduje że buduję bazując na informacjach z internetu. A przy wykończeniach się tak nie da bez dotknięcia, pomacania, wypróbowania!
Będąc na budowie Złota Rączka zauważył, że elektryk w każdym pokoju robi kontakty szeregowo, co oznacza, że jak jeden w danym pokoju "siądzie" to w tym pomieszczeniu nie będzie prądu w żadnym innym kontakcie. Prawdę mówiąc do instalacji elektrycznej mam taki sam stosunek jak do pająków - nie zabijam ale wolałabym nie mieć z tym do czynienia. Pozostawiam więc decyzję na ten temat mojej wyższej połowie (nie żeby ewolucyjnie wyższej ... :)).
Odebrałam też dziś zaświadczenie o dochodach i o nie zaleganiu z podatkami z urzędu skarbowego (do kredytu). Uważam to za swój osobisty sukces bo udało mi się je odebrać we wtorek, pomimo że wydaje się je tylko w poniedziałki i czwartki! Przy tak dobrej wiadomości to, że w międzyczasie straciło ważność zaświadczenie z ZUSu wydaje się małym kłopotem...
Pozostaje więc zebrać jeszcze jakieś 350 papierków (szybko, szybko, żeby wyciąg z księgi wieczystej nie stracił ważności!!!) i już możemy się dowiedzieć czy dadzą nam pieniądze. Życie inwestora w Polsce jest dalece bardziej pełne wyzwań niż życie cowboya na dzikim zachodzie! Myślę, że możemy to nawet promować w UE jako nasze długo wypracowywane dziedzictwo!
Podpisaliśmy umowę o gaz:
- sami załatwiamy warunki zabudowy i zagospodarowania;
- firma za 1300zł (po negocjacjach) załatwia resztę wraz z ławą fundamentową pod zbiornik (wykopy robimy my) i instalacją zewnętrzną.
- pierwsze tankowanie 0,89zł/l
- kwestię zabezpieczeń stanowi weksel in blanco na kwotę 5tys zł,
- opłata za dzierżawę to 600zł brutto za rok
Złota Rączka nie miał zastrzeżeń do betonu. Powiedział, że to normalne że beton z plastyfikatorem tak pyli. (Pewnie gdyby był polewany pylił by ciut mniej). Był też nasz kafelkarz. Kazał nam się zdecydować na wszystko co ma być w łazienkach (np lustro: nawieszane, naklejane, wmurowane, z łukiem, prostokątne ??????). Aby nie tracić czasu wejdzie na budowę trochę po tynkarzach, którzy na początku otynkują małą łazienkę i on tam sobie będzie dłubał. Tu wyszło, że wnęka na prysznic w małej łazience ma 92cm Jeśli ma być otynkowana płytą G-K (1,25cm grubości) to brodzik 90cm się nie mieści. Trzeba więc coś wykombinować (płyty Fermacell można podobno kłaść bez gruntowania w łazienkach, a jest opcja o grubości 1cm). Wyszła też konieczność przesunięcia grzejnika, ponieważ zasłonka w prysznicu będzie niepraktyczna (będzie się wylewać woda do łazienki, a tam nie ma dodatkowego odpływu kanalizacyjnego w podłodze). Trzeba więc będzie zamontować porządne drzwi prysznicowe, a w obecnym posadowieniu grzejnika, te dwie rzeczy będą o siebie zawadzać. A NIE MÓWIŁAM?! (to do męża, który nie chciał mnie słuchać kiedy planowaliśmy miejsce na grzejnik).
Wczoraj o czwartej rano obudziła mnie myśl o włazie na strych, który ma swoje miejsce w pomieszczeniu gospodarczym. Obudziłam się ponieważ podświadomość mi podpowiedziała, że tam nie wystarczy miejsca na rozłożenie schodów z tej klapy. Marek zaczął drążyć temat i chyba wyjdzie następne losowanie: gdzie będzie nowe miejsce na klapę?
Zastanawiam się czym będę żyć gdy już ten dom wybuduję? Czy w nocy będą mnie budzić pomysły na nowe pnącza w ogrodzie? Czy też zacznę żyć życiem moich dzieci - przytłaczając je żarłoczną ambicją? Jak będę żyć nie będąc już inwestorem? NUUUUDDDNO będzie...!
:)
cdn
PS Marek sprawdził studnię i podobno jednak jest drożna. Hurra!!! Mam niezależną wodę jeśli w prowadzę się przed dotarciem do naszego domu wodociagów! A potem do podlewania ogrodu!
[ Ta Wiadomość była edytowana przez: Alicjanka dnia 2002-05-21 15:08 ]
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia