Pierwszy dom III-Małgosia i Michał
Hey
Po kilku dniach urlopu w naszej, pieknej Polsce znowu szara rzeczywistosc w UK (wcale nie narzekam,pobyt tutaj pozwala nam realizowac budowe naszego gniazdka).
No wiec pokrotce tak, pozwolenie na budowe wraz z dokumentacja juz lezy w domciu, w szufladzie.Architektka zainkasowala od nas 981 zl,czyli w sumie jej uslugi kosztowaly nas 1481 zlotych (adaptacja, zmiany i uzgodnienia).
Za wode zaplacilem 2700 zl (studzienka juz na dzialce,wodomierz,plomby itd).
Gmina odda jakies 700-800 zl w marcu.
Gosciu od wody wyrownal nam wjazd z glownej ulicy na nasze dzialki.
Zaplacilem w Enerdze 681 zl,tlko pierwsza rata,bo trzeba by zmienic umowe jesli chce od razu calosc,a wiadomo jak to jest po swietach z urzedasami.
Znalazlem kier. buda za 1600 zl, moze i znalazlby tanszego,ale chyba zdecyduje sie na niego.
Jezdzilem troszke za materialami,ale co sie zalatwi w 3 dni pomiedzy swietami i sylwestrem (pyt. retoryczne).
W kazdym razie wniosek wyszedl taki,ze ceny poczatkowe(bez negocjacji) byly najlepsze w Lesniewie,zarowno na bloczki jak i pustaki BK.
Co do wykonawcy, to wstepnie rozmawialem ze znajomym ojca, ktory nie powiedzial nie,a to dobry znak.Facet nie jest budowlancem z wyksztalcenia,ale jakbyscie zobaczyli dom ktory sobie wybudowal to szczeki opadaja w dol.No i od razu nie zaprzeczam,ze finansowo byloby to mi na reke.
Robocizna z dachem nie przekroczylaby 15 tys.
Ale dokladna odpowiedz na wielkanoc,jak nie on to mam w odwodzie jeszcze dwoch magikow,ale ... zobaczymy.
Pozdrawiam
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia