Dom z widokiem?
Próbowałam rozszerzyć krąg poszukiwań na Jezioro Kierskie, ale Mąż się uparł: Puszczykówko, albo wcale.
Zaczęłam nieśmiało zagadywać przy kolacji, że nad jeziorem jest lepiej? Bo w Puszczykówku tylko rzeka. A po co nam rzeka? Po jeziorze to, i łódką można popływać (Mąż na patent żeglarski), i wpław... W zasadzie, to mnie jezioro przydaje się tak samo jak rzeka, bo należę zdecydowanie do kategorii szczurów lądowych, ale argumenty na korzyść były nie do podważenia.
Mąż zgodził się, dla świętego spokoju, pojechać ze mną obejrzeć działkę. Tak mu się spodobała, że nie chciał już słyszeć o innym miejscu. Ma się tę siłę przekonywania i kobiecy wdzięk .
Niestety ofreta sprzedaży była już nieaktualna , chociaż Pani Pośrednik zapewniała, że działka jest ciągle na sprzedaż .
I znów czekało mnie przeglądanie ogłoszeń.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia