Dom z widokiem?
Pan Architekt się spóźnił z rysowaniem koncepcji domku , ale tylko o jeden dzień . Umówiliśmy się na dopracowywanie rysunków, ale "zima znowu zaskoczyła drogowców" . Nie dojechałam. Za to dojechał Mąż. Jemu warunki pogodowe nigdy nie przeszkadzają. Ale, że Mąż jest nie bardzo w temacie szczegółów architektonicznych, więc tylko wziął rysuneczki i poinformował mnie telefonicznie (na szczęście zima nie zaskoczyła operatorów telefonii komórkowej), że mu się to nie podoba.
Wieczorem obejrzałam rysuneczki ja. Też mi się nie podoba . Pan Architekt chyba nie słuchał, kiedy przez 1,5 godziny kreśliłam przed nim wizję mojego miejsca na ziemi .
Zdziwiła mnie też umowa z Panem Architektem, której projekt dostaliśmy do zaakceptowania. A zwłaszcza cena znacząco odbiegająca od pierwotnych ustaleń .
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia