Dom z widokiem?
Oglądam sobie dalej, a tam takie spoiny w wykuszu . W dodatku chyba zaprawa zamiast w proporcji 3:1 (3 części cementu, 1 część piasku), była robiona odwrotnie.
No to na koniec rzut oka na działkę i... wszystko jasne
Najwyraźniej piwo nie wszystkim służy .
Lichej postury kobietą jestem, więc niejaki problem miałam z powstrzymaniem łez . I całe szczęście, bo właśnie przejeżdżał Kierownik Budowy i postanowił do nas zajrzeć (jak ja bym się obcemu chłopu z osmarkanym nosem pokazała?). Popatrzył na dzisiejsze dzieło Panów Ekipy i kazał rozebrać (to znaczy nie mnie się rozebrać , tylko bloczki).
To co Panowie budowali przez dwa dni, my z Mężem w trzy godziny zburzyliśmy. Byłoby szybciej, ale deszcz nam trochę przeszkodził. Na szczęście materiały dało się odzyskać.
http://lh6.ggpht.com/_06HbgcWgLZE/ScF0PvL6pjI/AAAAAAAABBo/lG_FUlOY5oc/s400/3656635_348.ts1156280515891.jpg http://lh3.ggpht.com/_06HbgcWgLZE/ScF0P5raThI/AAAAAAAABBw/kAkipB3Wtm8/s400/3656664_348.ts1156280590317.jpg
A na koniec pracy dostaliśmy znak z nieba, że wszystko będzie dobrze
Tylko co teraz zrobić z Ekipą ? Mąż mówi: wyrzucić! A może dać jeszcze jedną szansę i patrzeć cały czas na ręce? Jutro czeka mnie kolejna bitwa .
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia